Niczego sobie, czyli Gliwice mają swój komiks

Do rąk Mikołaja Ratki komiks trafił prosto z drukarni. W środku osiem historii. Wszystkie dotyczą Gliwic. Zobrazowane została m.in. prowokacja gliwicka i królewska odlewnia żeliwa. Mikołaj jest historykiem, na co dzień pracującym w gliwickim muzeum, po godzinach oddaje się zupełnie innemu zajęciu. – Ja komiksem pasjonuję się od wielu lat, rysuję i wymyślam własne historie, ale rysuję też do scenariuszy innych osób. Z tej pozazawodowej pasji swojego pracownika postanowił skorzystać dyrektor muzeum. – Nagle okazało się, że to może być świetna formuła na upowszechnianie historii dla wszystkich tych, którzy niekoniecznie chcą czytać jakieś klasyczne monografie – wyjaśnia Ewa Chudyba, dział upowszechniania muzeum w Gliwicach.
Tak zrodziła się idea “Niczego sobie”. To pierwsza komiksowa publikacja w całości poświęcona historii Gliwic. Antologia ujrzała świat bardzo szybko. Komiksy powstały w ciągu zaledwie trzech miesięcy. Pracowali przy niej najlepsi rysownicy i scenarzyści komiksowi z całego kraju. – Zadaniem scenarzysty jest wymyślenie historii, w której coś się będzie działo. Nie będzie ona tylko przeskakiwaniem od wydarzenia do wydarzenia, ale będzie działo się na tyle, że czytelnik z niecierpliwością będzie spoglądał na następne kadry – tłumaczy Daniel Gizicki, scenarzysta komiksowy. Z podziwem przyglądają je również urzędnicy, którzy nie kryją zadowolenia z kreatywności i pomysłowości pracowników muzeum. – Pamiętam ze swoich młodych lat, a jak widać było to już dość dawno, muzeum to była – przepraszam z całym szacunkiem – taka przechowalnia starych przedmiotów bardzo często tak. Jak już człowiek widział dwa muzea dobre w życiu, to już do reszty nie wchodził, bo z reguły tam było to samo – stwierdza Marek Jarzębowski, UM w Gliwicach.
Komiks ten ma zainteresować młodych historią miasta. Ale zdaniem specjalistów może też Gliwice nieźle wypromować. – Jesteśmy społeczeństwem coraz bardziej obrazkowym i te obrazy przemawiają do ludzi. Chętniej chodzimy do kina pewnie, niż sięgamy po książkę, dlatego też komiks jako promocja miasta, promocja regionu, jako promocja czegokolwiek jest rozwiązaniem bardzo dobrym – uważa Dariusz Rekosz, pisarz.
Gliwicki komiks swoją premierę będzie miał w najbliższą niedzielę w Willi Caro. Później trafi na półki sklepowe obok już znanych pozycji, ale to dopiero początek. Niebawem w muzeum ruszyć mają też komiksowe warsztaty. Bo zainteresowanych kulturą obrazkową wciąż przybywa. – O ile w sztuce filmowej obowiązują jakieś kanony, o tyle w komiksie one są bardzo, bardzo szerokie i tam właściwie każdy, nawet jeżeli nie potrafi super rysować, może znaleźć sobie swoją szufladę i robić naprawdę dobre rzeczy – podkreśla Jacek Frąś, rysownik komiksów. Ta na pewno jest niczego sobie.