RegionWiadomość dnia

Nie będzie operował dzieci z Polski?

Prawie dwuletnia Kasja Skupeń wymaga specjalnej opieki. Rodzina każdego dnia walczy o jej życie. – Niby była silna i zdrowa. Rano przywieźli dziecko i już była sinica centralna. Zbadał ją kardiolog i stwierdził że jest wada serca – mówi Patrycja Skupień, mam Kasji.

Wada, której leczenia nikt w Polsce nie chciał się podjąć. – To było takie zbywanie nas, konsultacje lekarskie potem następne, raz pokazali, raz nie i tak nas zbywali – skarży się Michał Skupień, tata Kasji.

Dlatego rodzina Kasji – ale nie tylko jej – pomocy szukała za granicą. I znalazła. Nieuleczalne w Polsce wady serca okazały się bowiem uleczalne w Monachium. Była, bo operujący tam profesor Edward Malec wstrzymał zabiegi polskich dzieci. Wszystko przez medialną burzę wywołaną oświadczeniem Jurka Owsiaka, który stwierdził że nie popiera zbierania pieniędzy na zagraniczne operacje. – Jest to absolutnie komercyjny ruch. Każdy rodzic ma prawo wykonać operacje swojego dziecka gdzie tylko chce. Ale nie nadużywajmy takiego daru społecznej pomocy. Jeżeli wybieramy to miejsce to się liczmy, że poniesiemy koszty – mówił Owsiak.

Ale publiczna krytyka Jurka Owsiaka to tylko czubek góry lodowej. Profesor Malec twierdzi, że od dawna jest atakowany przez polskich lekarzy którzy nie mogą mu wybaczyć emigracji do Niemiec. – Gdzieś musi być kres tej krytyki obrzucania za przeproszeniem inwektywami mnie. Cierpi na tym moja rodzina, więc ja za porozumieniem z kliniką nie będę operował polskich dzieci – stwierdza prof. Edward Malec, kardiochirurg.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

A ich rodziny za całą sytuacje obwiniają Jurka Owsiaka i polskich lekarzy. – Doktor Malec nie chce tutaj kłopotów. On leczy dzieci. On nie patrzy na jakieś rozgrywki personalne, czy o zazdrość, że ktoś jest lepszy i potrafi tym dzieciom pomóc – uważa Grzegorz Skupień, dziadek Kasji.

Niestety teraz dzieci pomocy nie mogą oczekiwać. Chory na serce 12-letni Radek nie zostanie zoperowany w Monachium, mimo że rodzina zebrała już potrzebne na ten zabieg pieniądze. Ojciec chłopca jest ogromnie rozgoryczony, a odpowiedzialnością za całą sytuację również obciąża Owsiaka. – Tym co zrobił na pewno nie pomógł dzieciom. Bo w tym wypadku dzieci są na samym końcu. Tutaj jest jakaś walka tylko i wyłącznie o pieniądze – skarży się Mirosław Księżyk, ojciec Radka.

Owsiak potwierdza. Faktycznie chodzi o pieniądze. Pieniądze dla polskich szpitali. Dlatego dziwi go reakcja profesora Malca. – Nigdy nie wymieniałem pana profesora Edwarda Malca. Jeżeli profesor Malec czuje niepokój to proszę jego pytać dlaczego. Nie mnie. Klasyczny przykład problemu uderz w stół a nożyce się odezwą – stwierdza Jurek Owsiak.

Ta wojna na górze jest upokarzająca dla rodzin dzieci które czekają na operacje. Dziadek Kasji tłumaczy, że szukając rozpaczliwie, wszędzie na świecie ratunku dla wnuczki czuje się jak obywatel drugiej kategorii. – Jeżeli to by się stało jakiemuś posłowi, czy ministrowi to dziecko by było operowane na drugi dzień. Czy Krakowie, czy w Gdańsku, czy w Zabrzu. Nie było by problemów i żaden lekarz by nie odmówił. A dlaczego zwykłym ludziom? Że oni mają mało pieniędzy? – denerwuje się Grzegorz Skupień.

Dwadzieścioro pięcioro zwykłych dzieci czeka teraz na zmianę decyzji profesora. Zmianę, która w tym wypadku może oznaczać życie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button