Nie będzie środków?

Najpierw były interwencje i na nich się skończyło. Jak mówią mieszkańcy domów w Kochłowicach – po każdym deszczu – toną w błocie – i tak od 20 lat. – Staramy się, żeby nie utonąć całkowicie. Sami sobie staramy radzić, gromadzimy żwir, robimy to własnymi środkami, pisaliśmy petycję do urzędu miasta, chcieliśmy udostępnić te nasze grunty, żeby urząd miasta zrobił nam kawałek tej drogi – mówi Henryka Skowrońska-Wawok, mieszkanka Rudy Śląskiej.
Takie problemy wszystkich samorządów ma rozwiązać Narodowy Program Przebudowy Dróg Lokalnych. W ciągu 3 lat na Śląsk ma trafić blisko dwieście milionów złotych. Problem w tym, że nikt jeszcze wniosku o dotację nie złożył. – Gminy i powiaty pracują zwłaszcza nad dokumentami potwierdzającymi przynajmniej 50% wkład własny – wyjaśnia Dorota Wójtowicz, wydział zarządzania funduszami europejskimi Urzędu Wojewódzkiego.
A o ten – bywa trudno. Podobnie, jak o zadowolonych kierowców. – Jak się jedną dziurę ominie, to do czterech się wpadnie, zwłaszcza jak deszcz poleci. Nic się nie robi, absolutnie – stwierdza Henryk Wójciak, taksówkarz z Rudy Śląskiej.
Termin składania dokumentacji mija w piątek. Droga do drogowych konkretów w większości, tak jak w Będzinie, do łatwych jednak nie należy, bo brakuje nie tylko pieniędzy – ale i planów. – Mamy tutaj już pewne rozpoznanie w tym względzie. Do 21 listopada na pewno zdążymy przygotować projekt i złożyć go aplikując o środki – uważa Marzena Karolczyk, rzecznik prasowy UM w Będzinie.
Środki, które zapewnić mają nie tylko komfort jazdy, ale przede wszystkim bezpieczeństwo. – Kierowca bardziej zwracał uwagę na to, w jaki sposób ma przejechać obok dziury, nierówności, a mniejszą uwagę zwracał na innych uczestników ruchu drogowego – uważa kom. Janusz Jończyk, KWP w Katowicach.
A o tym że na uczestników ruchu drogowego zwracać trzeba dużą uwagę doskonale wiedzą ci, którym na ich poparciu zależy. – Mieszkańcy od prezydenta wymagają, żeby coraz to nowe drogi remontować, ze względu na przykład na szkody górnicze, ze względu na to, że dawno nie były remontowane, potrzeb jest sporo. Projekty budowlane mamy gotowe, nie zapadła tylko decyzja, które z tych dróg będą remontowane – mówi Adam Nowak, rzecznik prasowy UM w Rudzie Śląskiej.
Takich wątpliwości – nie ma Chorzów. – Nasz wniosek będzie dotyczył dwóch ulic w Chorzowie, to jest ulicy Kluczborskiej i Opolskiej. Jeśli chodzi o ulicę Kluczborską, to dotyczy to dokończenia remontu, jeśli chodzi o ulicę Opolską to właściwie przeprowadzenia tego remontu, jak również budowy odcinka drogi aż do granicy z Świętochłowicami – wyjaśnia Gabriela Kardas, rzecznik prasowy UM w Chorzowie.
Ale gdy jeździ się po śląskiej aglomeracji granice między miastami to tylko znaki przy drodze.