Nie będzie ulicy Purmana

Już niedługo te informacje będą nieaktualne, bo nazwa ulicy Leona Purmana zniknie. W poniedziałek katowiccy radni zamierzają raz na zawsze wymazać z miejskich map nazwisko Leona Purmana. Co ciekawe takiej ulicy w katowickim Giszowcu nie znają nawet długoletni mieszkańcy osiedla. – Nigdy w życiu nie wiedziałem, a tutaj jestem od 63 roku – mówi Zygmunt Kubrowski, mieszkaniec Giszowca.
Trudno się temu dziwić, bo jakichkolwiek tabliczek nie pamięta tu nikt. O Purmanie przypomnieli sobie za to radni. – Nie jest to osoba, która szczególnie w Katowicach winna być w ten sposób honorowana. Przypomnę że był to działacz Kominternu, KPP, zupełnie nie związany w ciągu całego życia z naszym miastem – stwierdza Jerzy Forajter, przewodniczący rady miasta w Katowicach.
A skoro nie odcisnął żadnego pozytywnego piętna na historii Katowic, to nagradzać go choćby parkową aleją, nie ma za co. Podobnie do sprawy podchodzą w Gliwicach. Do końca października w specjalnej ankiecie mieszkańcy mogą się wypowiedzieć na temat nazw ulic związanych z okresem PRL-u.
Swoim patronom nie zamierzają się za to przyglądać w Siemianowicach Śląskich, a w tym mieście bohaterów minionej epoki nie brakuje. – Żadni mieszkańcy się do nas nie zgłosili z takimi wnioskami, a też urząd miasta od siebie nie planuje żadnych takich zmian, ponieważ nie widzi na razie takiej potrzeby – uważa Michał Tabaka, rzecznik UM w Siemianowicach Śląskich.
To błąd – uważa działacz opozycyjny Michał Luty. Jego zdaniem nazwy kojarzące się z minioną epoką powinny odejść wraz z nią. – Tacy ludzie jak Dzierżyński, Stalin, jak Bierut nie byli zasłużonymi. Jeżeli byli zasłużonymi, to zupełnie innej złej sprawie. I takie nazwy powinny jak najszybciej zniknąć – mówi Michał Luty, działacz opozycji.
Takie podejście do sprawy nie podoba się działaczom lewicy. – Na miły Bóg panowie pomyślcie trochę i zastanówcie się czy wszystkich wsadzając do jednego wora nie robicie krzywdy bardzo wielu, bardzo wielu porządnym ludziom – denerwuje się Maciej Adamiec, Stowarzyszenie im. Adama Gierka.
Krzywda na pewno nie stanie się mieszkańcom katowickiego Giszowca. Bo żaden z ich przy Purmana nie mieszka.