Region

Nie chcą kościoła

Kościół kością niezgody. W Sosnowcu ludzie nie chcą budowy trzydziestej trzeciej już parafii. Grożą, że zrobią wszystko, by nowa świątynia nie powstała. Bardziej przekonuje ich bryła żłobka i przedszkola niż świątyni i plebani.

Wizja odpustów, kolejek do konfesjonału okraszonych śpiewem liturgicznym, mieszkańcom osiedla Kukułek spędza sen z powiek. – Ludzie wybudowali tutaj domy po to, żeby wypoczywać, a nie całe życie uczestniczyć w mszy – mówi Jarosław Włoszczowski, mieszkaniec.

Jednym głosem zdecydowane “nie dla kościoła” mówi kilkadziesiąt osób, które podpisały pismo do prezydenta. Czytamy w nim, że wierni zrobią wszystko co mogą, by nowy kościół w Sosnowcu nie powstał. Najbardziej przeszkadza im odgłos mszy świętej i bicie dzwonów. – Podawanie takich powodów, jakie zostały podane jest śmieszne – stwierdza ks. Józef Handerek.

Jednak wikariuszowi terenowemu, który ma zadbać o budowę parafii do śmiechu nie jest, bo oranie ugoru do przyjemności nie należy. Według przedstawicieli sosnowieckiej kurii, problem nie leży w odgłosach mszy świętej, a czymś znacznie bardziej prozaicznym. – To są ludzie, którzy od niedawna tam mieszkają. To są ludzie, którzy pozaciągali duże kredyty, które muszą spłacać, a budowa kościoła jak wiadomo to wiąże się z dodatkowymi zbiórkami, dodatkowymi kosztami – uważa ks. Jarosław Kwiecień.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

A dodatkowe koszty, jak wszystkim, także mieszkańcom osiedla Kukułek nie pasują. – Bardziej, jako mieszkańcom tego osiedla pasowałoby nam to, żeby powstało przedszkole albo żłobek, o czym nikt nie pomyślał, bo buduje się najpierw kościół – mówi Włoszczowski.

Nie tyle buduje, co chce budować. Bo tak jak teraz mieszkańcy, tak przed miesiącami radni i urzędnicy o kościele ciepło nie myśleli i nie zapisali go w planie zagospodarowania przestrzennego, co jest konieczne, by budowa nie ugrzęzła jeszcze przed fundamentem. – To nie jest tak, że powinien być zawsze zapis o kościele na osiedlu mieszkaniowym – stwierdza Wilhelm Zych, wiceprezydent Sosnowca.

Sytuacji podobnej do tej w Sosnowcu, próżno szukać w innych miejscach kraju. – To coś zupełnie nowego w Polsce. Do tej pory chrześcijanie różnych wyznań raczej chcieli użytkować domu kultowe, budynki sakralne, a spierali się przede wszystkim o to, kto ma prawo do takiej przestrzeni – mówi dr Piotr Wróblewski, socjolog religii.

A teraz walczą o prawo do tego, by nie mieć prawa do użytkowania nowej świątyni.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button