Region

Nie dla spalarni

To miało być spotkanie informacyjne. Bardziej jednak przypominało protest. Mieszkańcy Dobieszowic nie chcą na swoim podwórku pieca do spalania odpadów mięsnych. Gmina, do której wiele osób przyjeżdża, żeby wypocząć od miejskiego zgiełku. – Boimy się smrodu, boimy się toksyn, które z tego powodu będą w okolicy. Boimy się tego, że nie będą mieli tak jak w tej chwili – zieleni i świeżego powietrza – mówią mieszkańcy – nagle dowiadujemy się, że ma być zapach spalonego mięsa, co nas zabolało i zbulwersowało. Mieszkańcy postanowili walczyć o swoje. Protesty, petycje i wnioski, pod którymi podpisało się niemal tysiąc osób, trafiły do wójta gminy. Na szkodę mieszkańców nie chce działać również zakład mięsny, którego przedstawiciele zapewniają, że nie będzie negatywnych skutków ich działalności. – Piec, o który jest tyle krzyku, jest to piec naprawdę ekologiczny, a my jako mieszkańcy nie zdajemy sobie sprawy z tego, że na co dzień w okresie zimowym emitujemy do atmosfery wiele innych, bardziej szkodliwych substancji. Ulotki, które przygotowali mieszkańcy, ostrzegają jednak przed trującymi wyziewami. Obawiają się, że tuż za płotem powstanie spalarnia odpadów z całej Europy. Dziś temat nie został rozstrzygnięty. Mieszkańcy protestują, wójt analizuje dokumenty, a właściciel zakładu zastanawia się, czy w ogóle warto inwestować.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button