Nie ma porozumienia. Będzie strajk na kopalniach?

Dziś jeszcze praca wre, czy podobnie będzie w piątek tego wciąż nie wiadomo. – Zarząd nie potrafi zrozumieć, że nam zależy przede wszystkim na przestrzeganiu prawa pracy, a to jest związane z wycofaniem się zarządu, jeżeli chodzi o umowy pracy dla nowo przyjętych – wyjaśnia Piotr Szereda, komitet protestacyjno- strajkowy JSW. To rozmowy ostatniej szansy.
W lipcu w kopalniach JSW przeprowadzono strajk ostrzegawczy, potem kilka razy bezskutecznie zasiadano do negocjacyjnego stołu. Kompromisu zarządowi spółki ze związkowcami nie udało się wypracować i dziś. – Błędnie ludzie myślą, że nam chodzi głównie o pieniądze, a to nieprawda. Najpierw umowy, a dopiero później pieniądze – mówi Krzysztof Maciejewski, górnik kopalni Zofiówka.
Związkowcy domagają się między innymi ponad 4-procentowej podwyżki płac i zmian w umowach zawieranych z nowymi pracownikami. – Jest inflacja w kraju wiadomo, że wszystko drożeje: paliwo, ogólnie życie. Na pewno podwyżki płac przydałyby się – stwierdza Jerzy Górski, górnik kopalni Zofiówka.
Zarząd zaproponował wzrost wynagrodzeń nieco niższy i dodatkowo – jednorazową premię w wysokości tysiąca złotych. W sprawie zmian w umowach nie chce ustąpić. – Zaproponowaliśmy zawieszenie ich zawierania od pierwszego listopada do końca stycznia. W tym czasie wspólnie ze stroną społeczną kontynuowalibyśmy prace nad ustępem, w którym znalazły się zapisy dotyczące kwestii zatrudniania – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, Jastrzębska Spółka Węglowa.
Decyzja w sprawie ewentualnego strajku w kopalniach JSW zapadnie jutro. Jeśli protest dojdzie do skutku, spółka w ciągu tylko jednej doby zanotuje stratę rzędu kilkunastu milionów złotych.