Region

Nie widać końca remontu ulicy Dworcowej w Świętochłowicach

Mieszkańcy ulicy Dworcowej w Świętochłowicach po ośmiu miesiącach remontu tej ulicy mają już dość hałasów. Bliscy szaleństwa są też świętochłowiccy przedsiębiorcy. – Ja już z konta wybrałem wszystkie pieniądze, żeby utrzymać ten zakład, bo nie ma żadnej ulgi. Nie ma ulgi. Pismo się wypisuje – odmowa, bo dojazd jest. Ale jaki jest ten dojazd? Nie ma tego dojazdu – denerwuje się Jan Świętek, który prowadzi zakład wulkanizacyjny.

 – Niestety spadł ruch, bo wiem, jak było w zeszłym roku, że bardzo dużo było. Ale w tym roku to jest straszne – przyznaje Jolanta Martin, pracownica pralni przy ulicy Dworcowej. Strasznie jest też ich zdaniem to, że nie wiedzą kiedy w końcu wymiana kanalizacji się skończy.

Chorzowsko-Świętochłowickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji odpowiada krótko. – Na naszej stronie internetowej znajduje się informacja o aktualnym harmonogramie prac na tej ulicy postępujących. Jest także podany telefon do głównego wykonawcy, który może udzielać na bieżąco szczegółowych informacji – podkreśla Andrzej Cieślik, rzecznik prasowy ChŚPWiK.

Przedstawiciele firmy tłumaczą, że remont ciągnie się, bo robotnicy pracują w całym mieście. Na tej ulicy dodatkowo napotkali na problemy techniczne związane z dokumentacją prac. – Były takie trudności, że nie mogliśmy sobie poradzić. Gdyby ten termin był dłuższy realizacji zadania, robilibyśmy tą jedną drogę kompleksowo do końca i ten termin nie byłby taki długi – wyjaśnia Bogdan Zgórski, szef kontraktu z firmy Polaqua. A zamieszanie wokół ulicy Dworcowej potrwa jeszcze dłużej.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Hotel przy ulicy Dworcowej przez ponad pół roku stracił nie tylko sporo na świetności. W związku z remontem ulicy pokoje świecą pustkami. Właścicielka chce odszkodowania. – Właściwie to powinniśmy się zebrać i spróbować założyć sprawy roszczeniowe. Dlatego, że to nie jest nasza wina, nie zostaliśmy o tym uprzedzeni. I do dnia dzisiejszego przez okres ponad pół roku dalej nie wiemy, jak mamy prowadzić swoje działalności – uważa Barbara Peszko, właścicielka hotelu.

Kto za skutki czasowego poślizgu odpowie? Nie wiadomo. – Trudno powiedzieć, jaka będzie procedura i kto będzie te roszczenia rozpatrywał, czy to będą władze miasta, czy to będzie przekazywane wykonawcy robót – stwierdza Roman Penkała, rzecznik UM w Świętochłowicach.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button