RegionWiadomość dnia

Niebezpiecznie na A4 w Rudzie Śląskiej. Może dojść do tragedii

Choć z założenia powinna być jasna, długa, prosta, to przejeżdżający nią kierowcy są na prostej drodze do uszkodzenia samochodu. Na 327 kilometrze autostrady A4 w Rudzie Śląskiej powstał kilkudziesięciocentymetrowy uskok. – W tym miejscu mocno siadło, ale tak naprawdę są jeszcze w dwóch miejscach, gdzie jak przejedziemy sobie chronografem, to mamy zapadnięcie jezdni – mówi Marek Prusak, GDDKiA Katowice.

Przysiąść z wrażenia głębokością uskoku można zarówno jadąc z Katowic w stronę Gliwic, jak i z powrotem. Oficjalne przyczyny: szkody górnicze i nietypowy ponoć charakter podłoża. Choć te znane są od lat, to droga systematycznie opada, a wzdłuż niej wyrastają coraz to większe ograniczenia. To ma się jednak niebawem zmienić. – Przystąpimy do takiego bieżącego remontu, gdzie zostanie sfrezowana część nawierzchni i wyrównana. Natomiast docelowy remont w postaci wzmocnienia nawierzchni na długości ponad kilometra, będzie przeprowadzony w terminie późniejszym – wyjaśnia Marek Prusak, GDDKiA Katowice.

Na razie bliżej nieznanym, bo na kompleksowy remont felernego odcinka GDDKiA nie ma pieniędzy. Zdaniem ekspertów, te można było jednak zaoszczędzić, jeszcze zanim autostrada w tym miejscu powstała. – Mimo iż na etapie już robót ziemnych został ten uskok zidentyfikowany, nie podjęto już takich działań natychmiastowych. Wydawało się, że on nie będzie aż tak groźny – mówi prof. Kazimierz Kłosek, Politechnika Śląska.

Zagrożenie jednak jest spore, bo to jeden z najbardziej obciążonych odcinków autostrad w Polsce. Codziennie przejeżdża nim nawet 30 tysięcy samochodów. Przy tak głębokim uskoku wystarczy zaledwie chwila nieuwagi. – Możemy naprawdę stracić panowanie nad samochodem, możemy się odwrócić, możemy uderzyć czołowo w coś, co nadjeżdża z naprzeciwka albo w zaparkowany na poboczu samochód. Jest to dosyć niebezpieczne. Ograniczenie prędkości na niewiele się zdaje – stwierdza Antoni Korchut, kierowca rajdowy, właściciel warsztatu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Podobnie jeszcze do niedawna było również na drodze krajowej numer 86 z Katowic do Tychów. – Tam były takie odkształcenia dochodzące do 6-7 centymetrów, były garby, czyli coś w rodzaju śpiących policjantów, tylko wykonane przez kopalnie, a nie przez służby drogowe i to było niebezpieczne – mówi Marek Adamczyk, Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Katowicach.

Niebezpiecznie na autostradzie w Rudzie będzie jeszcze przez jakiś czas. Co wcale nie oznacza, że jeśli tu garb zniknie, to w innym miejscu na Śląsku nie wyrośnie podobny.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button