
Wielka feta, po wielkim wyczynie Ruchu Chorzów. Tuż po zakończeniu ostatniego meczu w sezonie, nastroje nie były jednak tak radosne. Niebiescy zdobyli wicemistrzostwo Polski, mimo że jeszcze po pierwszej połowie to oni byli na czele tabeli. – Radość ciężko nam przychodzi, bo myśmy zrobili swoje, ale musimy się cieszyć z wicemistrzostwa – stwierdza Marek Szyndrowski, piłkarz Ruchu Chorzów. – Mieliśmy jednak szansę na mistrza Polski, ale myślę, że po paru dniach jak ochłoniemy i spojrzymy, że jednak jesteśmy wicemistrzami, to będzie ta radość. Myślę, że to przez ambicję, czujemy taki niedosyt – Paweł Abbott, piłkarz Ruchu Chorzów.
Kilkadziesiąt minut później, kiedy emocje nieco już opadły, nikt nie traktował drugiego miejsca jak porażki. – Zdobyliśmy wicemistrzostwo Polski, także bardzo się cieszymy i to jest dla nas praktycznie jak, jak pierwsza pozycja – stwierdza Rafał Grodzicki, kapitan Ruchu Chorzów.
Kibice też nie narzekają, chociaż przez kilkadziesiąt minut oczami wyobraźni widzieli już piętnastą mistrzowską gwiazdkę dla Ruchu. – Kibice nie raz się nie zachowywali tak jak powinni, ale piłkarze pokazali, że jednak jest ambicja, jest serce do walki i są na takim miejscu, na jakim są – mówi Ryszard Dymowski, kibic. A to miejsce gwarantuje start w europejskich pucharach. To oznacza, że Ruch rozpocznie jesienne rozgrywki znacznie wcześniej niż większość drużyn z ekstraklasy. – Jedziemy na galę ekstraklasy, później układamy plan na ten okres przygotowawczy. Urlopy będą na pewno, ale nie od razu – zaznacza Waldemar Fornalik, trener Ruchu Chorzów.
Nie od razu swoje konkretne plany chcą też zdradzić władze klubu. Prezes złożył jednak jasną deklarację – o wyprzedaży najlepszych zawodników nie ma mowy. – Będziemy podnosić jakość drużyny, drużyna będzie wzmocniona. Myślę, że bardzo fajnie, pozytywnie zaskoczymy naszych kibiców. I ta drużyna na jesień będzie lepsza – deklaruje Dariusz Smagorowicz, prezes Ruchu Chorzów. Lepsze ma być też miejsce drużyny na zakończenie kolejnego sezonu. W grę wchodzi więc tylko mistrzostwo.