Niech się święci

Na orkiestrę górniczą nie było ich stać. Tak jak nie stać ich na godne życie. Dlatego Święto Pracy, mimo, że upragnione, to jednak nie całkiem ich święto. – Po prostu ciężko jest, bo z tych to pieniędzy nie wiadomo czy się ubrać, czy jeść. A dzięki tym ludziom tutaj się żyje – mówi Grażyna Gronek. Ale i tak bardziej pod wozem niż na. I mimo dużych nadziei na katowickim pochodzie ludzi bezdomnych, bezrobotnych i potrzebujących pomocy nie było nikogo, kto mógłby im pomóc. – Chcemy walczyć, ale mierne będą tego efekty, bo nie ma nikogo. To jest teraz dzień majówki. Ale powinna znaleźć się elita, która będzie popierać takich ludzi – stwierdza Dietmar Brehmer z Górnośląskiego Towarzystwa Charytatywnego.
Najlepszymi adresatami takich próśb mogła być śląska lewica, ale ta jednak pierwszomajowe święto tradycyjnie spędziła we własnym gronie. – Tutaj spotykają się ludzie, dla których nie są ważne różnice klas i płci. Tu spotykają się ludzie, którzy chcą walczyć o lepszą Polskę i lepszą Europę – podkreśla Tomasz Niedziela z Forum Młodych SLD w Sosnowcu. A ta walka o szacunek dla pracy – zwłaszcza w taki dzień powinna być naprawdę wspólna. Jednak w sosnowieckim pierwszomajowym pochodzie wspólna wydawała się tylko chęć chwalenia sukcesami. – To jest też dzień święta Unii Europejskiej. Jesteśmy 5 lat w Unii, wykorzystaliśmy szansę. Sosnowiec się zmienia, Zagłębie się zmienia – przyznaje Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca
I tak jak zmienia się oblicze miast, zmienia się również podejście do świętowania 1 maja. Barwniejszą alternatywę obchodów zaproponowali pasjonaci z Zabrza. – Historia PRL-u nie była historią zbyt wesołą. Chcemy to pokazać, ale też nie chcemy straszyć i nie chcemy gloryfikować tej historii, która była. Dlatego jest to bardziej tak na wesoło i kabaretowo, a więc przewrotnie – wyjaśnia Maciej Widochowski z Małej Armii “Grupa Śląsk”. I być może to jeden z powodów, dla którego pogadanki o absurdach PRL-u przeniesiono do podziemi zabytkowej kopalni “Luiza”.
Najbardziej z boku byli jednak wszyscy, którzy od podróży do przeszłości woleli te kulinarne. I pewnie dlatego zwolenników grillowania było dziś najwięcej.