Region

Niechciana pomoc

Słodkie i mające zaledwie kilka tygodni dwie, żywe maskotki zafundował sobie mężczyzna, który z okolic podbielskiej budowy zabrał dwie małe sarny. – Może zobaczył, że są same i pomyślał, że są opuszczone? – zastanawia się Czesław Pietras z koła łowieckiego “Ryś”. Tylko właśnie myślenia, a może raczej rzetelnej wiedzy o dzikich zwierzętach w tym wszystkim według myśliwego Michała Jordana zabrakło. Bo mała samotna sarna, nie musi być opuszczona. – Matka nie chce jej narażać na niebezpieczeństwo. W związku z tym przebywa w pobliżu, ale nie jest w bezpośredniej odległości. I dlatego wielu ludziom wydaje się, ale tylko wydaje, że biorąc zwierzę do domu ratują je przed śmiercią – wyjaśnia Michał Jordan z Polskiego Związku Łowieckiego.

Takich przypadków właśnie teraz leśnicy notują najwięcej. – Sarna rodzi gdzieś dwa, jedno, czasami trzy młode. Od drugiej połowy maja do drugiej połowy czerwca, więc czas jest akurat taki – stwierdza Marek Czader z Nadleśnictwa w Bielsku-Białej. Taki, że nawet tylko dotykając młodego, dzikiego zwierzęcia człowiek często bezpowrotnie zamyka mu drogę do życia w naturalnym środowisku. – Zostawiamy na niej zapach człowieka, który powoduje, że matka przestaje się nią opiekować. Młode sarnie skazane jest na zagładę lub wychowanie w niewoli – podkreśla Jordan. Zamknięciu, które i tak w bardzo wielu przypadkach kończy się dla saren tragicznie. – One prawdopodobnie zdechną, bo mleko, które im się dostarczy, to będzie krowie mleko, a sarny mają mleko bardziej tłuste, kaloryczne – przyznaje Pietras.

Zdarza się, że właśnie przez własny tłuszcz i kalorie sarny znikają z lasów, bo niestety bardzo rzadko przynoszone są specjalnych schronisk, jak to prowadzone przez Jacka Musińskiego w Katowickim Nadleśnictwie. – Znam i takie przypadki, że są trzymane na mięso. Także zabierana teraz sarna w grudniu trafia na stół – stwierdza Musiński z Leśnego Pogotowia.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button