Nielegalnie pozbywasz się ścieków? – wykurzy Cię zadymiarka

Ekologiczny patrol sieje popłoch od niedawna. Nie pałką, czy blokadą, a dymem wszystko obnaża. Zadymiarka to nowe narzędzie, które bez żadnych wątpliwości dowodzi, że właściciel posesji nieczystości pozbywa się niezgodnie z prawem.
Maszyna wdmuchuje w podejrzanie wystające rury duże ilości dymu. Jeśli pojawi się on gdzieś za płotem, to oznacza, że mieszkańcy szambo opróżniają bezpośrednio do rowów. Choć dowód jest niezbity, to zawsze próbuje się go podważyć.
Kontrola w jednym z domów w katowickim Podlesiu zakończyła się mandatem w wysokości trzystu złotych. Za miesiąc ponownie Straż złoży wizytę i sprawdzi, czy coś się zmieniło. – Jeżeli nic się w tej kwestii nie zmieni, będą dalej występowały nieprawidłowości, to skieruję wniosek do sądu w Katowicach – informuje Sławomir Szot, Straż Miejska w Katowicach.
Zadymiarka kosztowała miasto 10 tysięcy złotych. Razem z samochodem to w sumie prawie dziesięć razy tyle. – Przede wszystkim troszczymy się o środowisko. Tych kosztów nie można przyrównać do strat, jakie mogą być przy takich nielegalnych podłączeniach – stwierdza Krzysztof Król, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Katowicach. Bo zagrożeniem dla środowiska poza nieczystościami, są silne detergenty, które często przedostają się do ziemi. – Jest możliwość przedostania się zarówno do wód gruntowych, ale też do wód powierzchniowych. Proszę pomyśleć jakie to duże straty wywoła, jeżeli takie zanieczyszczenia dostaną się do naszych rzek – mówi Anna Wrześniak, śląski inspektor ochrony środowiska.
Jeśli już nie z myślą o środowisku, to przynajmniej o pieniądzach. Własnych, przede wszystkim. – Jeżeli ktoś nielegalnie odprowadza ścieki, to w tym momencie ktoś inny musi za to zapłacić – wyjaśnia Agnieszka Jaszkaniec, Katowickie Wodociągi S.A. Bo opłata za oczyszczanie, również tych nielegalnych ścieków, spływa na wszystkich. Płaci każdy.