Niemcy kupują auta u nas

Wybór w salonach samochodowych jest, ale tylko pozorny, bo choć auta stoją, to albo już sprzedane, albo zarezerwowane. – Myślę, że powinna być większa produkcja samochodów. Państwo powinno tak zrobić, żeby nie zabrakło tych małych. Właśnie na małe samochody jest popyt – stwierdza Tadeusz Wójcik.
Jednak brak samochodów to właśnie efekt ingerencji państwa. Tyle tylko, że nie polskiego. Auta masowo wykupują bowiem Niemcy, którym rząd dopłaca do takiego zakupu. I choć dilerzy mają się z czego cieszyć, ponieważ dzięki temu rośnie sprzedaż, to polscy klienci już nie, bo mówiąc oględnie dla wszystkich nie starczyło. – Okres oczekiwania na samochód faktycznie nie jest krótki, to jest w okolicach sześciu tygodni. Jeśli chodzi o samochody typu opel corsa, to takich samochodów z rocznika 2008 już nie ma – wyjaśnia Adrian Kasperek, sprzedawca samochodów.
To głównie klienci zza Odry sprawili, że w tym roku w Polsce sprzedaż samochodów wzrosła, mimo ogólnoświatowego kryzysu. Jak przyznaje Helmut Koger, w Niemczech w salonach samochodowych wzystkie auta są już wyprzedane, dlatego wielu Niemców kupuje je w Poslce, bo w naszym kraju wciąż jest duży wybór.
Taki stan rzeczy jednak nie satysfakcjonuje dilerów, którzy chcieliby również ingerencji polskiego rządu, a jak mówią, gdyby nie ofensywa niemieckich klientów, poszliby z torbami. – Nie odczuwamy żadnych działań polskiego rządu, który by wpływał na to, żeby sprzedaż, która spadła ewidentnie była jakoś pobudzana przez Polski rząd – stwierdza Maciej Chłond z M&M Cars.
W ministerstwie gospodarki, które miało w Polsce wprowadzić programy wspierające sprzedaż aut, nikt nie znalazł czasu, żeby z nami rozmawiać.
Ekspert motoryzacyjny Adam Garbałowski przekonuje, że nie tylko polski rząd jest tutaj winny. – Dilerzy nie zamawiają dużej ilości samochodów, one u nich raczej na stokach nie stoją. Zamówienia są na bieżąco robione. I dlatego aut może czasowo brakować – uważa Garbałowski, dziennikarz motoryzacyjny.
To problem, ale znawcy branży nie mają wątpliwości, że prawdziwy problem zacznie się wtedy, gdy auta przestaną się sprzedawać.