Świat

Niemcy/ Steinmeier: w Afganistanie nie dłużej niż 10lat

Szef niemieckiego MSZ podkreślił też, że obecność niemieckich sił w Afganistanie ma na celu zapobiec temu, by kraj ten na powrót stał się schronieniem dla terrorystów oraz doprowadzenie do sytuacji, w której Afgańczycy będą w stanie sami bronić swojej demokracji.

W ten sposób Steinmeier zareagował na formułowane w minionych dniach żądania niektórych polityków, dotyczące wyznaczenia daty wycofania Bundeswehry z kraju pod Hindukuszem.

Były minister obrony, chadek Volker Ruehe ocenił w miniony weekend, że międzynarodowa misja w Afganistanie to “katastrofa” i zażądał wycofania niemieckich sił w ciągu dwóch lat.

Także liberalna FDP, potencjalny partner koalicyjny CDU/CSU w następnej kadencji, uważa, że konieczne jest przyjęcie strategii wycofania się z Afganistanu. “Następny rząd musi sformułować precyzyjny plan, który opisze, jak ma wyglądać wycofywanie niemieckiej armii w nadchodzących latach” – powiedział polityk FDP Juergen Koppelin w rozmowie z środowym wydaniem dziennika “Bild”.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Dodał, że rodziny żołnierzy mają prawo wiedzieć, że afgańska misja kiedyś się skończy. Według Koppelina NATO-wskiej misji w Afganistanie brakuje jasnej strategii i przynosi ona zbyt wiele ofiar.

W czwartek w Afganistanie odbywają się wybory prezydenckie, których przebieg zabezpieczać mają międzynarodowe siły. Zdaniem Steinmeiera wybory zostały gruntownie przygotowane, “także biorąc pod uwagę zagrożenia oraz pomimo faktu, że na około 10 procentach obszaru Afganistanu nie ma urn wyborczych”.

Tymczasem niemieccy obserwatorzy ostrzegają, że afgańskie wybory zamieniają się w farsę. Tygodnik “Der Spiegel” napisał w internetowym wydaniu, że nie będą to “ani wolne, ani uczciwe”. “Liczne manipulacje już teraz ukazują głosowanie jako ukartowaną grę – na której korzysta przede wszystkim prezydent Hamid Karzaj” – dodaje “Spiegel”.

Informuje m.in. o martwych duszach na listach wyborczych; według obserwatorów na nieistniejących wyborców mogło zostać wystawionych nawet dwa miliony na ogólną liczbe 17 milionów kart do głosowania. Ironią jest, że w większości manipulacji posłużono się nazwiskami kobiet. Szczególnie na południu i wschodzie, przez wzgląd na pasztuńskie zwyczaje, organizatorzy zezwolili na wydawanie ojcom rodzin kart go głosowania dla kobiet w ich domach – bez żadnego dowodu na ich istnienie – informuje “Spiegel”.

W przedziwny sposób błyskawicznie wzrosła zatem liczba kobiet zarejestrowanych na listach” – powiedział jeden z obserwatorów afgańskiego głosowania.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button