RegionWiadomość dnia

Niepełnosprawny emeryt okradziony. Złodziejka potrzebowała pieniędzy na kosmetyki!

Choroba zamknęła go w czterech ścianach, ale to właśnie we własnym mieszkaniu doznał największego urazu. Urazu do ludzi.  – Jak listonoszka wyszła, to ona momentalnie do mnie i widziała, że pieniądze położyła na tapczan listonoszka. Ona od razu za te pieniądze – opowiada Jan Czubaty. Tak w skrócie wyglądał napad, którego ofiarą padł pan Jan. Złodziejka doskonale wiedziała, kiedy schorowany mężczyzna dostaje emeryturę. Bez skrupułów wykorzystała fakt, że jest samotnym inwalidą. Wegetacja tym cięższa, gdy przeżyć trzeba bez pieniędzy. Pan Jan w kilka sekund stracił całą emeryturę – prawie 1400 zł. Ale choć złodziejka była pewna, że emeryt jej nie powstrzyma, przejechała się na jego dobrej pamięci. – W tej sprawie został sporządzony portret pamięciowy, na którym policjant rozpoznał 38-letnią mieszkankę Jawiszowic. Kobieta została zatrzymana. Grozi jej do pięciu lat pozbawienia wolności – informuje Małgorzata Jurecka, Komenda Powiatowa Policji w Oświęcimiu.

Pieniędzy odzyskać się nie udało. Ofiara napadu nie miała nawet za co kupić leków, tymczasem złodziejka przyznała, że ukradła, by kupić sobie kosmetyki. Póki co pan Jan dostał zapomogę z Ośrodka Pomocy Społecznej w sumie 250 zł. Urzędnicy twierdzą jednak, że to początek ich wsparcia. – Pomoc w ewentualnym załatwieniu wsparcia w likwidacji barier architektonicznych, ewentualnie jakiś środków ortopedycznych, gdyby zachodziła taka konieczność – mówi Elżbieta Krzak, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Brzeszczach. Do ewentualnej obrony koniecznej teraz pan Jan jest już przygotowany. Emeryturę kazał już sobie przelewać na konto. Teraz jeszcze bardziej zamknął się na ludzi.

Ofiar ludzkiej bezduszności jest jednak więcej. Jan Jurczyk, inwalida z Piekar Śląskich, nowym wózkiem cieszył się niespełna miesiąc. Na chwilę zostawił go na korytarzu na siódmym piętrze. Wózek znikł. – Wózek dla inwalidy jest oknem na życie. Bez wózka to co by mi zostało, tylko i wyłącznie dom. W tym jednak przypadku łup się odnalazł. Złodziej oddał go do lombardu. Ale przypadki tak okrutnych kradzieży można mnożyć. – Zgłosiła się do mnie mama 4-letniej dziewczynki, gdzie z klatki schodowej zniknął wózek. I wtedy to jest problem tego typu dla pacjenta, że wózki są refundowane dla dzieci co 3 lata – opowiada Renata Beslatowicz, właścicielka sklepu ortopedycznego.

Zafundować inwalidzie kłopoty łatwo, bo to łatwy obiekt kradzieży. – Jak ja byłem zdrowy, nogi miałem i okradła, to ja sobie jeszcze tam gdzieś przyrobię. Ale takiego jak ja, bez dwóch nóg okraść, to już jest karygodne – podsumował pan Jan.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Kara dla złodzieja to maksymalnie pięć lat więzienia. Niezależnie od tego komu i jak wielką krzywdę wyrządził.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button