Niepokój rybnickich taksówkarzy

Dłużące się godziny podczas wyczekiwania na kolejnych klientów, a tych jest jak na złość coraz mniej. – W społeczeństwie brakuje pieniędzy, kryzys da się odczuć. W chwili obecnej zwiększanie jeszcze liczby taksówek, to jest tak jak wbijanie komuś noża w plecy – uważa jeden z rybnickich taksówkarzy.
O wzroście liczby licencji taksówkarskich w Rybniku z 135 do 200 zdecydowali radni. Ale ostatnie słowo w tej sprawie ma mieć prezydent Rybnika. Obiecał to taksówkarzom podczas spotkania, które odbyło się 16 grudnia. – Cała sprawa rozwiąże się generalnie pod koniec grudnia, na grudniowej sesji rady miasta. Prezydent zwróci się do radnych, żeby jeszcze raz zajęli się tą uchwałą, która zwiększała ilość licencji o 65 sztuk – wyjaśnia Lucyna Tyl, rzecznik prasowy UM w Rybniku. Prezydent chce przekonać radnych do utrzymania liczby licencji na dotychczasowym poziomie. Wnioskować też będzie o utworzenie kolejnych miejsc postojów taksówek.
Ta i inne obietnice mają pomóc taksówkarzom w pozyskiwaniu klientów. – Ludzie chętniej korzystają z komunikacji miejskiej chętniej, a miejsca parkingowe co prawda są, ale to jest wszystko mało. Mają być jakieś dwa nowe postoje, ale jeszcze nikt nic nie wie – przyznaje Dariusz Gliklich, taksówkarz. Więcej ma być wiadomo już we wtorek. Ale już dziś taksówkarze zapowiadają, że brak pozytywnej dla nich decyzji rady oznaczać będzie strajk w mieście. – Natomiast, jaka ma być forma ewentualnego protestu, to jeszcze się nad tym nie zastanawialiśmy. Nie chcielibyśmy rybniczanom życia przed świętami komplikować, ale jak nas zmuszą do tego, to jakoś trzeba będzie interweniować – mówi Marek Chowaniec, taksówkarz. Taksówkarze liczą jednak na porozumienie.
Podobne nadzieje ma prezydent Rybnika. Zapowiada także, że podobne spory będą w przyszłości rozstrzygane zupełnie inaczej. – Jest szykowana ustawa o transporcie, która zlikwiduje konieczność opiniowania ilości limitów na taksówki w poszczególnych gminach, tak że to będzie rozwiązanie absolutnie prorynkowe. Rynek będzie po prostu decydował o tym, w jakim mieście i ile ma być taksówek – stwierdza Adam Fudali, prezydent Rybnika.
Jednak do tego czasu to władze miasta decydują o losie korporacji taksówkarskich.