SportWiadomość dnia

Niesamowita obrona młodego bramkarza. Zobaczcie!

Obrona z cyklu stadiony świata. Interwencję na stadionie w Jarocinie widziało sześćset osób. W sieci – ponad sześćset tysięcy internautów z całego świata. – Jestem bardzo zaskoczony, że to nawet do Anglii dotarło, czy tam do jakiś węgierskich czy tureckich serwisów. To jest bardzo miłe i motywuje do dalszej pracy – mówi Bartosz Soliński, bramkarz Rozwoju Katowice.

Niecodzienna obrona przysporzyła mu wielu – na razie wirtualnych fanów. Jednak jego realny trener podkreśla, że to był dopiero drugi mecz, a na ewentualne pochwały, bramkarz będzie mógł liczyć po sezonie. – Traktujemy to troszeczkę jak żart. W dobie globalnej informacji myślę, że to nic nowego. Czekamy na milion – to oczywiście żart – mówi Mirosław Smyła, trener Rozwoju Katowice. Całkiem serio można powiedzieć, że milion – rzecz jasna odsłon – pewnie będzie już wkrótce. Specjaliści mówią, że  w XXI wieku, kiedy więcej osób siedzi przed monitorami niż na stadionie, taki filmik w Internecie może zaprocentować. – Narzędzia internetowe mają ogromny wpływ na rozwój ludzkich karier. Są bardzo tanim sposobem zwrócenia uwagi na siebie – zaznacza dr Bohdan Dzieciuchowicz, specjalista ds. kreowania wizerunku.

Młody bramkarz Rozwoju zwrócił na siebie uwagę nie tylko internautów. Bramkarz Jacek Gorczyca, który najlepsze lata swojej kariery spędził w GKS-ie Katowice podkreśla, że tę interwencję oglądał kilka razy. I jest w niej trochę szczęścia, ale więcej umiejętności.Bez szczęścia to bramkarze nie mają szans w ogóle stania w bramce. Ale tu widać, że nie jest to bramkarz z łapanki, tylko jakieś umiejętności prezentuje – stwierdza Jacek Gorczyca, były bramkarz GKS-u Katowice. – Mi to troszeczkę przypomina interwencję Jerzego Dudka w niezapomnianym finale ligi mistrzów, gdzie powstrzymał Andrija Szewczenkę – dodaje Andrzej Zowada, dziennikarz sportowy, Polskie Radio Katowice.

Sam zainteresowany zna jednak swoje miejsce w szeregu i z najlepszymi bramkarzami się nie porównuje. Pan Bartosz doskonale wie, że jest dopiero na początku piłkarskiej drogi. – Na razie jakieś Milany, czy Manchestery się nie odzywały, ale zobaczymy. Trzeba pracować i potem się może coś odezwie – mówi. Szanse rosną, bo w trakcie realizacji tych zdjęć, internetowy filmik zobaczyło kolejnych pięć tysięcy osób z całego świata.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button