Sport

Nieskuteczny Górnik Zabrze

Szkoleniowiec Górnika w spotkaniu ze Ślęzą nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Dariusza Kołodzieja i Damiana Gorawskiego. Obaj poczynania swoich kolegów obserwowali z trybun. – Miałem ciężką kontuzję, po której dochodzę do siebie – przyznaje Gorawski.

Pierwsza połowa spotkania przy Roosevelta rozczarowała. Zabrzanie byli stroną przeważającą, jednak futbolówka po ich uderzeniach albo lądowała w rękach bramkarza gości, albo zatrzymywała się na poprzeczce. W 30. minucie piłka po uderzeniu Przemysława Pitrego wreszcie wpadła do siatki. Arbiter spotkania odgwizdał jednak pozycję spaloną. – My za mało mamy komunikacji na boisku przede wszystkim. To jest nasz problem, że za mało sobie podpowiadamy, później tracimy głupie piłki przez to – stwierdza Sebastian Nowak, zawodnik Górnika Zabrze.

Jak wykorzystywać znakomite okazje pokazał w 53. minucie Michał Pazdan, który swoim uderzeniem wprowadził w euforię miejscowych kibiców. Zabrzanie nie cieszyli się jednak zbyt długo. Trzynaście minut później goście po strzale Jaskólskiego doprowadzili do wyrównania. Wynik nie uległ już zmianie do końca spotkania. – Zespół gra tak, jakby miał zaciągnięty hamulec, to jest normalne, ale takie coś nie może trwać za długo, liga się zaczyna i nie ma zmiłuj się – podkreśla Ryszard Komornicki, trener zabrzańskiej drużyny.

Zabrzanie przed potyczką z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, rozegrają jeszcze w środę kontrolne spotkanie z ROW Rybnik. Oby w tym spotkaniu drużyna z Zabrza poprawiła skuteczność, bo w przeciwnym razie ekstraklasa do Zabrza w przyszłym sezonie na pewno nie zawita.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button