Region

Niespełnione rządowe obietnice?

Tegoroczne wakacje to był okres prawdziwych żniw dla sklepów z dopalaczami. Ta sytuacja przeraża specjalistów.  Ich zdaniem bowiem sklepy te bez skrupułów wykorzystują młodzieńczą ciekawość. – Cynizm tych ludzi, którzy tak naprawdę wiedzą w co grają… Ale są bezwzględni i robią na tym kasę – stwierdza Krzysztof Czekaj z Ośrodka Leczenia Uzależnień “Szansa” w Pawłowicach.

Jednak klientów sklepów z dopalaczami to wcale nie przeraża. Mówią, że to przecież legalne środki i nikomu nie szkodzą. Ale prowadzą do jednego – ostrzega Mariusz, który w ośrodku “Szansa” walczy z nałogiem. – Spróbuje dopalacze. Nie będzie mu się chciało spać. Potem raz, drugi… Taka osoba może dość do wniosku, żeby czegoś twardszego spróbować. I wydaje mi się, że na takiej zasadzie może to być początek – mówi.

Terapeuci z ośrodka dla uzależnionych w Pławniowicach boją się, że takich początków będzie coraz więcej jeżeli dopalacze dostępne będą bez ograniczeń. – Ja jestem zaniepokojona, bo myślę sobie, że im większa dostępność tym więcej osób będzie trafiać tu – uważa Ewa Orzeł, specjalista od psychoterapii uzależnień.

Prawie rok temu za sprawę wzięło się ministerstwo zdrowia. Resort obiecał sprawę szybko załatwić. Ministerstwo co prawda pomysł zrealizowało, ale tylko częściowo. Na miejsca wycofanych produktów trafiły nowe często mocniejsze. Dziś nikt z resortu zdrowia nie chciał się wypowiedzieć…

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Eksperci mówią, że tę wojnę urzędnicy po prostu przegrali.

Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się właściciele sklepów z dopalaczami pieniądze zarobione w wakacje planują zainwestować w kolejne sklepy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button