RegionWiadomość dnia

Niespodziewane koalicje między partiami, czyli walka w II turze wyborów

Sosnowieckie trójprzymierze wyjątkowo egzotyczne, bo prawicowo-lewicowe. Arkadiusza Chęcińskiego, który w drugiej turze będzie walczył z urzędującym od 12 lat prezydentem Sosnowca, poparł nie tylko kandydat Kongresu Nowej Prawicy, ale też lewicowy profesor Marek Barański. – Zdecydowałem się na utworzenie własnego komitetu i wystąpienie przeciwko Kazimierzowi Górskiemu i instytucjonalnej lewicy w Sosnowcu jaką jest SLD. Tę decyzję podjąłem o wiele wcześniej – zaznacza prof. Marek Barański, kandydował w wyborach na prezydenta Sosnowca.

 

Tym samym w drugiej turze, przekazując kandydatowi PO nieco ponad 7 procent poparcia, które tydzień temu zdobył jego komitet Nowoczesny Sosnowiec. – Nie wiem, kto jest wodą, kto ogniem, ale dzisiaj udało nam się połączyć ogień z wodą i to jest bardzo ważne, o czym ja zawsze mówię, o samorządzie, który jest ponad podziałami – podkreśla Arkadiusz Chęciński, kandydat PO na prezydenta Sosnowca.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Tym bardziej, gdy w grę wchodzi władza, której zdobycie wiąże się z pokonaniem prezydenta o wciąż silnej pozycji politycznej. Pierwszą turę kandydat PO wprawdzie wygrał przewagą ponad 100 głosów, ale mimo to prezydent Górski wciąż przekonany jest o swoim zwycięstwie w dogrywce. – Myślę, że mieszkańcy patrzą, co się dzieje. To jest naprawdę chyba jedyne w Polsce tak samorządowe miasto. Tu nie ma skarbu państwa. Tu Platforma zamknęła wszystko, wszystkie zakłady, wszystkie kopalnie. Byłaby to ciekawa sytuacja podobna do Buzka, gdyby był taki wynik wyborów – stwierdza Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca.

 

Jeśli o byłym premierze już mowa, to w katowickiej dogrywce prezydenckiej poparł Marcina Krupę. Kandydata rekomendowanego już wcześniej przez Piotra Uszoka, który z kandydowania na prezydenta stolicy Śląska, zrezygnował po 16 latach. – Musimy mieć przede wszystkim zaufanie do człowieka, który kieruje Katowicami. Poza wszystkimi sukcesami, które dał prezydent Uszok, dał nam również wielkie zaufanie – mówi prof. Jerzy Buzek, euro poseł.

 

Tym też obdarzył kontrkandydata Krupy prezes PiS Jarosław Kaczyński. W tym samym miejscu, bo w katowickim Rondzie Sztuki, dzień później spotkał się z Andrzejem Sośnierzem. – Kto w tej sytuacji, w II rundzie powinien zostać prezydentem? Czy ktoś, kto z całym szacunkiem był jeszcze kilka tygodni temu zupełnie nieznany i nic nie słychać o jego osiągnięciach? Czy ktoś, kto te osiągnięcia ma? – pytał Jarosław Kaczyński, prezes PiS.

 

Osiągnięciami nie po raz pierwszy chwali się rządzący od 16 lat Rybnikiem Adam Fudali. Niezależny, ale popierany przez partię Jarosława Kaczyńskiego, jeszcze na tydzień przed dogrywką z kandydatem PO postanowił wesprzeć rybnicki klub żużlowy. Na przekór tego, co w lokalnych mediach jeszcze mówił kilka miesięcy temu, zaznaczając, że duże kluby w mieście takie jak ROW Rybnik  muszą sobie radzić same. W niedzielnym starciu jego reelekcji zagrozić może Piotr Kuczera, który wprawdzie zdobył o 20 procent głosów mniej niż Fudali, ale zyskał poparcie wszystkich przegranych kandydatów z pierwszej tury. SLD, RAŚ i dwa komitety lokalne w poparciu Kuczery kierowały się tym samym -odświeżeniem władzy w Rybniku. – Mam nadzieję, że z tego wszyscy będziemy coś mieli, czyli będziemy mieli Rybnik rozwijający się szybciej dynamiczniej sprawniej i przejrzyściej – podkreśla  Mariusz Wiśniewski, Forum Obywateli Rybnika.

 

Nawet najsilniejsze poparcie, nawet najbardziej znanych twarzy ze świata polityki, wcale nie przesądza o czyimś zwycięstwie. Podobnie zresztą jak doświadczenie prezydentów, którzy miastami rządzą nawet od kilkunastu lat. O wynikach drugiej tury zadecydują przed wszystkim nastroje i upodobania wyborców.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button