Niezasłane łóżka w kinie Światowid
Co jutro z tym, lub też na tym łóżku robić będą osoby, które przyjdą do katowickiego Światowida zależy tylko od ich odwagi i inwencji twórczej. Może być ostro. – Będziemy chcieli dowieść na podstawie fragmentów wybranych filmów czy pożycie lepiej układa się na łóżku zasłanym, czy też na niezasłanym – podkreśla Adam Pazera, kierownik kina Światowid. Pewnie zażenowana będzie jutro niejedna pani, która usłyszy, że zamiast na spontanicznej, nietuzinkowej randce walentynkowy wieczór spędzi w oklepanym kinie. Argument jest jednak mocny. Drogie zawiedzione panie – co jak co, ale o miłości duży ekran wie wszystko. – Kino właściwie nieustannie towarzyszyło i wręcz stymulowało całą rewolucję i przemianę obyczajową, które się dokonywały w tej materii – uważa Jan F. Lewandowski, krytyk filmowy.
Materii coraz bardziej odważnej, szokującej, łamiącej tabu, ale do tego przełamać muszą się przede wszystkim aktorzy. A jak mówi Dariusz Niebudek czasem nawet pocałunek wcale nie jest prosty. – Poznaliśmy się godzinę przed sceną – koszmar. Ludziom na widowni w kinie, lub teatrze wydaje się, że to jest fajne. Ale trzeba, bo nie ma skuteczniejszego magnesu na widza. – Te hity, które idą w tej chwili ”M jak miłość”, czy kiedyś wielki film ”Love story”, pokazują, że ludzie chcą przeżywać wciąż wielką miłość – stwierdza Maria Stokowska, aktorka.
No i problem pojawia się wtedy gdy tak jak w filmie chcą reżyserować. – To przecież jest najpiękniejsza improwizacja świata, jaka może w człowieku się narodzić. Miłość to prawda, uczucie to prawda – podkreśla Zbigniew Stryj, aktor, reżyser.