NIK w kopalni Wujek – łamano kodeks pracy
NIK sprawdzała działanie kopalni w latach 2008-2009. 18 września 2009 roku doszło tam do katastrofy, w której zginęło 20 górników. Jak podkreśla Wojciech Jaros z biura prasowego Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia do tych samych wniosków już w marcu doszedł Wyższy Urząd Górniczy. W związku z tym raport NIKu nie był dla zarządu zaskoczeniem. “Na bazie tych ustaleń zostały wdrożone procedury, które mają zapobiec tego typu zdarzeniom w przyszłości, nawet jeśli niekiedy jest to trudne z punktu widzenia prawa, ponieważ nie ma przepisu, który zabraniałby pracownikowi pracować w kilku firmach równocześnie. Jaros zapewnił, że wobec osób łamiących zasady BPH zostały już wyciągnięte konsekwencje. “W tym zakresie, w jakim do tej pory byliśmy to w stanie ustalić winę zostali ukarani – odsunięci od stanowisk pracy”.
Według NIK, górnicy pracujący w kopalni byli zatrudniani dodatkowo przy wydobyciu węgla w ich wolnym czasie przez jedną ze spółek. Wydobycie odbywało się najczęściej na tym samym pokładzie, zaś praca miała podobny charakter. Z raportu izby kontroli wynika, że 46 górników pracowało przez 19 dni bez dnia wolnego. Niektórzy z nich mieli takie pracownicze maratony kilka razy. Rekordzista przepracował 69 dni bez dnia wolnego, zaś siedem zdarzyło się, że po opuszczeniu kopalni górnik podejmował następną pracę w spółce.
NIK informuje, że 103 razy naruszono zasadę odpoczynku dobowego i podejmowano pracę wcześniej. Według NIK, takie postępowanie było nie tylko próbą obejścia kodeksu pracy i przede wszystkim zagrażało bezpieczeństwu w kopalni.
NIK uważa, że brak wypoczynku i narastające zmęczenie może skutkować poważnym niebezpieczeństwem zarówno dla górników, którzy nie korzystali z dni wolnych, jak i pozostałych pracowników z nimi współpracujących. Według NIK, w takiej sytuacji nietrudno o błąd przy odczycie czujników czy kierowaniu maszynami. Tymczasem w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach, wciąż trwa śledztwo w sprawie tragedii w kopalni Wujek – Śląsk. W postępowaniu przesłuchano już kilkuset świadków w tym pokrzywdzonych, uczestników akcji ratowniczej i pracowników kopalni.