Nikiszowiec bardziej przyjazny turystom
Nikiszowiec może być natchnieniem nie tylko dla filmowców czy piosenkarzy, ale także dla malarzy. Nie dziwi to tych, którzy żyją tutaj od dawna. Witold Dyjas, od sześćdziesięciu lat mieszka na Nikiszu i podkreśla, że tej dzielnicy nie zamieniłby na żadną inną. – To było zawsze związane z kopalnią, wszyscy robili na kopalni. Ja się tu urodziłem, tu się fajnie mieszka i tu odejdę, bo taka jest prawda. I żeby tą dzielnice odwiedzało jeszcze więcej osób, otwarto punkt informacji turystycznej, w której można znaleźć najbardziej szczegółowe informacje na temat Nikiszowca, w którym według specjalistów, jest co oglądać. – Warto tutaj się rozejrzeć po zadbanych oknach, po podwórkach, które wyglądają całkiem fajnie i generalnie budzą zdziwienie w odwiedzających – mówi Roman Bargieł, prezes PTTK w Katowicach.
Zdziwiony był też reżyser Wojciech Majewski, którzy przygotowuje film o Śląsku. Mówi, że zanim pierwszy raz przybył na Nikisz, obraz tego miejsca miał bardzo nieostry. Teraz już wie, że to miejsce wyjątkowe. – Dla mnie jako gorola, Nikiszowiec jest pewną ikoną Śląska, ikoną Katowic. Wydaję mi się, że jest to unikatowe w skali Polski i chyba nie tylko. I dlatego władze miasta zaznaczają, że wraz z upływem czasu, Nikiszowiec będzie stawał się jeszcze bardziej funkcjonalny. – Potrzebujemy miejsc hotelowych właśnie w tym stylu, który tutaj jest i całe szczęście, że takie miejsca hotelowe powstają, i kawiarnie, restauracje, które też oddawałyby klimat tego miejsca – wylicza Piotr Uszok, prezydent Katowic.
I w takim miejscu, nie mogło się obyć bez fantastycznego obiadu. Fantazji, według Jerzego Gorzelika z Ruchu Autonomii Śląska, nie brakuje właśnie Nikiszowcowi. – To co mi kojarzy się z Nikiszowcem, to też ten śląski ordnung, a z pewną nutką fantazji. Ponieważ to całe założenie, ta blokowa zabudowa, cechuje się takim wyraźnym porządkiem.
I takiego porządku jak na talerzach i w zabudowie, mieszkańcy Nikiszowca życzą sobie w swoim życiu na co dzień.