Nova Katowice rozgromiła Marwit Toruń

Marwit Toruń to najgorsza drużyna ekstraklasy, katowiczanie natomiast cały czas marzą o mistrzostwie Polski. W związku z tym trudno było się spodziewać innego wyniku niż wysokie zwycięstwo gospodarzy. I tak też się właśnie stało. Już w czwartej minucie gry wynik meczu otworzył Zbigniew Mirga efektownym strzałem. Nie on został jednak bohaterem tego spotkanie. Był nim Dariusz Wolański, który debiutował w barwach Novej. Wolański strzelił dwa gole, a przy odrobinie szczęścia mógł się pokusić nawet o hattricka. – Może nie jestem bardzo zadowolony, bo miałem jeszcze dwie setki, których nie wykorzystałem. Będę musiał się poprawić w niedzielę w Krakowie. Piłkarze z Torunia od początku stanowili tylko tło dla dobrze dysponowanych gospodarzy, a im dłużej trwał mecz, tym różnica w grze obu zespołów była większa. – Wyszło u nas zmęczenie. Graliśmy w sobotę ciężki pojedynek w Szczecinie. Dzisiaj mamy wtorek, także różnica trzech dni, do tego dochodzą kilometry jakie przebyliśmy, w sumie 700. Było to widać na parkiecie. Nie mieliśmy po prostu siły zaatakować pressingiem, gdzie zawsze gramy pressingiem. Nie mieliśmy dzisiaj siły – podkreśla Marcin Mikołajewicz, Marwit Toruń.
Nova Katowice wygrała z Marwitem Toruń 7:2. Dzięki temu zwycięstwu katowiczanie awansowali na 3-cie miejsce w tabeli, a w perspektywie mają jeszcze jedno zaległe spotkanie. Mimo przekonującej wygranej trener gospodarzy Błażej Korczyński dostrzegł w grze zespołu kilka mankamentów. – Trochę obronę musimy sobie poprawić, bo ten zespół jest fajny. Są Brazylijczycy, Czesi, wszyscy grają zabawny futsal, a czasem tracimy bramkę i cała ta piramida się wali do samego dołu.
Następny mecz Nova rozegra 14 lutego w Krakowie, a jej rywalem będzie tamtejszy Kupczyk.