Region

Nowa metoda leczenia w Piekarach Śląskich

Może jeszcze niepewnym krokiem, ale o własnych siłach. Adam Szydłowski – tydzień temu przeszedł operację, teraz czeka go rehabilitacja. – Z panią rehabilitantką miałem już zajęcia wchodzenia i schodzenia po schodach. Czuję się bardzo dobrze i z dnia na dzień jest coraz lepiej – mówi. O tym, co było przed zabiegiem woli już nie myśleć. – Nie mogłem już kompletnie chodzić, miałem nawet trudności z siadaniem – wyznaje.

W takiej sytuacji diagnoza lekarza mogła być tylko jedna – wszczepienie endoprotezy stawu biodrowego. I o ile w przypadku Adama Szydłowskiego była to proteza starszej generacji, o tyle teraz w piekarskiej urazówce chirurdzy będą wszczepiać nowoczesną endoprotezę.

Taką właśnie nowoczesną endoprotezę pod czujnym okiem profesora Michaela Faensena wszczepili dziś śląscy chirurdzy. – Wszystko jest w porządku, bo było na najwyższym poziomie. Dlatego jestem bardzo zadowolony i mam nadzieję, że pacjenci też będą zadowoleni – przyznaje profesor.

Dla pacjentów nowoczesna metoda oznacza powrót do pełnej sprawności nawet po dwóch miesiącach, ale korzyści z zabiegu jest znacznie więcej. – Zapewniamy pacjentowi prawidłową ruchomość tego stawu i bardzo długą przeżywalność protezy ze względu na to, iż obydwie powierzchnie są powierzchniami metalowymi. W związku z tym pozwalają na bardzo długie użytkowanie, małą ścieralność i bardzo dużą wytrzymałość – wyjaśnia dr Michał Mielnik ze Szpitala Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wytrzymałość pacjentów tez jest duża… Krzysztof Białek do Piekar Śląskich przyjechał z Warszawy. Czeka go zabieg kapoplastyki. – Dla mnie największa uciążliwością było to, że nie mogłem żadnych sportów uprawiać, a całe życie byłem aktywny. Dlatego nagłe odstawienie wysiłku fizycznego odbijało się również na mojej aktywności zawodowej – stwierdza.

Po operacji nową metodą takich problemów pacjenci mieć nie będą, ale jak mówi dyrektor Szpitala Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich Bogdan Koczy muszą szybciej trafiać na sale operacyjne, a z terminami jest największy kłopot. – W pewnym momencie nie można czekać tak długo jak inni w kolejce dlatego, że jeżeli nie wykonamy tego zabiegu bardzo szybko, to może dojść do całkowitej destrukcji stawu biodrowego – podkreśla.

Pozostaje więc cień szansy, że dzięki nowej metodzie, operacji będzie więcej, a a do szpitala pacjenci trafią szybciej.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button