Region

Nowe otwarcie

Ślązacy sprzed stulecia w odświeżonym wydaniu. I choć lifting nie przybliży Katowic do Krakowa, to śląskie muzea też mają co pokazać. – Są trochę egzotyczne dla niektórych i pociągające – stwierdza Marcin Kocot. Ale to, co egzotyczne i pociągające, bywa czasem i odpychające.

Andrew Kirby kilka miesięcy temu porzucił Londyn dla Katowic, ale próba spotkania z historią stolicy aglomeracji było dla niego nie lada zaskoczeniem, bo wpasowanie się w godziny otwarcia muzeum graniczy z cudem. – Muzea w Londynie otwarte są tak, żeby jak najwięcej osób mogło je odwiedzić. Wieczór tam można spędzić codziennie, a w weekendy od rana do nocy nasze muzea są wręcz oblężone – przyznaje Kirby.

Katowickie muzea oblężenie przeżywają tylko w jedną noc. Na co dzień wystawy zamykane są na długo przed zachodem słońca i podziwiają je głównie muzealnicy. – Nie jesteśmy miastem turystycznym i po to, żeby ludzi przekonać, aby w wolny weekend nie jechali do Wisły czy do Ustronia jest bardzo trudno – uważa Jadwiga Lipońska-Sajdak, dyrektor Muzeum Historii Katowic. Ale spragnieni kontaktu ze sztuką po godzinie 16:00, mają inne oczekiwania.

Tyskie Muzeum Piwowarstwa już na początku działalności przekonało się, że właśnie wieczorami tłumnie ciągną tu ludzie. – Jesteśmy muzeum prywatnym, które należy do Kompanii Piwowarskiej, więc tutaj model pracy jest zupełnie inny niż w instytucjach publicznych – wyjaśnia Małgorzata Grabowska z Tyskiego Muzeum Piwowarstwa.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

By nie spocząć na laurach namawiały muzealników władze województwa. – Bardzo bym prosił i nalegał, aby na tę popularyzację i wyjście do szerokiej publiczności położyć mocny nacisk – podkreśla Zbigniew Zaborowski.

Zerwanie ze zwyczajami rodem z PRL-u planują już w Muzeum Śląskim. – Chcemy być częścią dobrze rozumianego przemysłu czasu wolnego, to oznacza, żebyśmy byli stawiani w rzędzie razem z kinem – oznajmia Leszek Jodliński, dyrektor Muzeum Śląskiego.

Ale zmiana oblicza, wymaga daleko idących kroków. – Dziwi mnie, że tutejsze muzea, nie stawiają na reklamę, w Londynie to muzea wychodzą naprzeciw zwiedzającym i przyciągają nie tylko turystów, ale i zapracowanych biznesmenów – mówi Kirby.

Czy brytyjski przepis ma szanse sprawdzić się u nas? Śląskie muzea powoli budzą się z letargu, a żądni kultury zwiedzający czekają na pobudkę w europejskim stylu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button