Region

Nowe torowiska

Jeden ruch wajhą i tramwaj dokładnie wie, gdzie ma jechać. No chyba, że akurat coś się zepsuje i zamiast na przystanku, zatrzyma się zupełnie gdzie indziej. Tak jak kilka miesięcy temu, niedaleko katowickiego Rynku. Pasażerowie do takich obrazków już się przyzwyczaili i zbyt wiele nie oczekują. – Ja już nie jestem taki młody i moje wymagania nie są takie duże. Jeżeli nie ma ruchu, jeżeli nie śmierdzi, to ja nie narzekam – powiedział Tadeusz Gnieziński.

Ale z drugiej strony jeśli może być lepiej, to czemu nie. – Jak się uda zrobić porządnie, żeby nie trzaskało, nie szarpało, żeby była wymiana, obustronny ruch bez zatrzymywania się, czekania na drugi tramwaj, to by było z korzyścią na pewno   mówi Janusz Wesołowski.

Żeby tramwaj porządnie prowadzić, to trzeba mieć porządne torowisko, bo czasami tak to wygląda jak kwiatek do korzucha – mówi Józef Tajak, wydział inwestycji UM Katowice. I dlatego miasto ogłosiło już przetargi na wykonanie projektów remontu torowiska m.in. na ul. Kościuszki i przy Gliwickiej.

Zdaniem prof. Marka Sitarza, specjalisty od transportu szynowego, już najwyższy czas, żeby porządnie wziąć się za tramwaje. – Jeżeli ta wymiana dojdzie do skutku, to w zdecydowany sposób poprawi warunki jazdy dla pasażerów jak również poprawi bezpieczeństwo. Na dzień dzisiejszy ta infrastruktura jest w fatalnym stanie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wymiana torowiska zacznie się najwcześniej w 2010 roku. Miasto liczy, że przynajmniej część prac sfinansuje Unia Europejska. Ale co będzie, jeśli tak się nie stanie? – To już jest że tak powiem katastroficzna wizja. Ale modernizować trzeba. To wtedy ta modernizacja będzie przebiegać spowolniona – dodaje Józef Tajak.

Ale nawet taka spowolniona wymiana będzie lepsza niż jazda po obecnych szynach.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button