RegionWiadomość dnia

Nowe wcielenie Porcelany Śląskiej. Rozpoczęła się rewitalizacja budynków fabryki

Stan budynków Porcelany Śląskiej póki co jest katastrofalny. Są jednak plany, by to miejsce znów było powodem do dumy. Nie tylko dla zwiedzających, ale też dla ludzi pracujących tu od kilkunastu lat. – Dobrze, bardzo dobrze, niech to się rozwija, niech rozkwita tutaj, bo tu są takie potężne budynki i można je naprawdę wykorzystać – mówi Grażyna Łaszcz, pracownica Porcelany Śląskiej.

Za kilka lat historia ma zatoczyć koło. Choć porcelana nie będzie tu produkowana, a tak jak teraz ozdabiana, to tak jak kiedyś, budynki znów mają być piękne. – Docelowo miałoby to być takie ciekawe miejsce, połączenie biznesu z kulturą. Ten biznes miałby tę kulturę wspierać finansowo i umożliwić, żeby tu jakaś niewielka galeria i wernisaże w tej galerii mogły się odbywać. Poza tym biura, laboratoria – mówi Rafał Wyszyński, prezes Fundacji Giesche.

Mimo że w fabryce teraz tylko ceramikę się ozdabia, to zainteresowanie jest ogromne. Dowodem – frekwencja w trakcie tegorocznej Industriady. Będącą na Szlaku Zabytków Techniki Porcelanę Śląską odwiedziło kilka tysięcy osób.

Przygotowania do rewitalizacji tego terenu trwają od roku. Fundacja ogłosiła konkurs, w którym wystartowały 22 osoby z Polski, Czech i Słowacji. Jury do gustu przypadł najbardziej projekt dwóch studentek z Politechniki Śląskiej. – Przede wszystkim nie obejdzie się bez dużych nakładów finansowych. Fundacja bardzo by chciała pozyskać te fundusze. Widać, że są bardzo zaangażowani i wszystko wskazuje na to, że się uda – mówi Karolina Sewera, studentka Politechniki Śląskiej.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Docelowo potrzebne jest kilkadziesiąt milionów złotych. Zaprojektowanie nie było łatwe, mówią studentki. Trzeba było wziąć pod uwagę wszystko, między innymi położenie Porcelany Śląskiej. – Z jednej strony wydawałoby się, że jest fajne, bo leży przy drodze ekspresowej, ale jedzie się do niej bocznymi ulicami, więc się zastanawiam, czy będzie dostępna dla wszystkich – mówi Karolina Stach, studentka Politechniki Śląskiej.

Architekci nie mają wątpliwości, że trzeba użyć wszystkich możliwych sposobów, żeby fabryka Porcelany Śląskiej przetrwała. – To miejsce będzie miało swoją wartość, swoją historię. To jest coś, o czym warto pamiętać i po prostu nie niszczyć tego, co jest, co zostało z dawnej tradycji – podkreśla prof. Andrzej Grzybowski, architekt, Wyższa Szkoła Techniczna w Katowicach. Tutaj nie chcą jednak żyć przeszłością, ale historię chcą pisać, a właściwie malować na nowo.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button