Region

Nowi ratownicy w jurajskim GOPR

Tym razem to były tylko ćwiczenia. Mimo to wymagają tyle samo zaangażowania co prawdziwe akcje ratownicze. Dla kandydatów poradzić sobie z takim wyzwaniem znaczy szczególnie wiele, bo pracowali kilkanaście miesięcy być dziś w końcu stać się prawdziwymi ratownikami górskimi. – Jest to mój sposób na życie. Sposób na realizację siebie. Bycie ratownikiem GOPR-u jest dla mnie bardzo ważną rzeczą – mówi Joanna Orman.

By wydobyć grotołaza, który zaklinował się w jaskini potrzeba było kilku godzin nieprzerwanej pracy. I doświadczenia… również przy opanowaniu swoich emocji. – Nie można się ich wyzbyć, bo najważniejszy jest zawsze człowiek. My też jesteśmy ludźmi i te emocje mamy w sobie. Tylko chodzi o to, żeby być na takim poziomie i być profesjonalistą żeby te emocje zepchnąć na drugi plan i wykonywać swoją pracę – stwierdza Tomasz Lemm z Grupy Jurajskiej GOPR.

Jurajscy ratownicy używają najwyższej jakości sprzętu. Ale nawet najlepszy sprzęt nie jest tak skuteczny jak dobry pies. W otwartym terenie, kiedy wyrusza się na poszukiwania psy są niezbędne. Bardzo duża liczba zgłaszanych wypadków, zaginięć spowodowała, że od początku ratownicy i psy pracują wspólnie. – To są nieodzowni przyjaciele, którzy w fenomenalny sposób, dwudziestokrotnie szybciej niż grupa ludzi są w stanie przeszukać duży obszar – przyznaje Irena van der Coghen.

W poprawianiu skuteczności mają pomagać ćwiczenia. Bo jak sami mówią, ratownik nigdy nie wie do jakiego rodzaju akcji zostanie skierowany. Mimo że są ochotnikami to w stacji w Podlesicach dyżury pełni się całą dobę. – Czasami przekaz informacji czy niedopowiedzenie jednego słowa może się wiązać z tym, że pomoc dotrze o parę minut za późno – mówi Marcin Feliks.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Rocznie do wypadków wyjeżdżają po kilkaset razy. – Jura nie jest groźna sama z siebie. Tutaj mogą przyjeżdżać babcie z wnuczkami na spacery i nic się nie stanie. To ludzie są groźni – podkreśla Piotr van der Coghen. Ludzie, którzy mają mało czasu i chcą szybko i mocno przeżywać swój wypoczynek. I dziś prawdopodobnie dlatego – po kilku dniach poszukiwań – odnaleziono kolejnego martwego poszukiwacza przygód.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button