Nowy budynek nie dla niepełnosprawnych

Na niespodzianki napotykają niepełnosprawni w nowootwartej siedzibie wydziału filologicznego w Sosnowcu. Budynek wybudowany w rekordowo szybkim tempie otwarto dziś w obecności wielu gości. Władze uczelni nie kryły dumy. – Nowoczesne przestrzenie, nowoczesne laboratoria, nawet stoły i krzesła, to bardzo sprzyja skupieniu, nauce i prowadzeniu zajęć. Człowiek czuje się zupełnie inaczej w takich warunkach – stwierdza prof. Piotr Wilczek, dziekan wydziału filologicznego UŚ.
Jednak jak się okazuje ta nowoczesność nie jest tak samo dostępna dla każdego. Mimo wymogów i oficjalnych zapewnień osobom na wózku do budynku nie jest wcale łatwo się dostać do budynku. Bowiem podjazd prowadzi do… schodów, a podnośnik i winda są za małe. Taki stan rzeczy nie dziwi Artura Kacprzaka.
– Z doświadczenia wiem, że dużo bydynków, które są przystosowane, są dostosowywane tak, aby się nazywało, że są dostosowane – uważa Kacprzak.
Brak takich ułatwiających życie “drobiazgów” nie popsuł uroczystości. Dla urzędników najważniejsze było bowiem coś innego. – Myślę, że studenci będą i ci, którzy teraz studiują i ci, którzy będą w przyszłości, doceniać ten wysiłek miasta, radnych miejskich, którzy zdecydowali o przekazaniu tych środków – stwierdza Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca.
– Ten budynek jest jednym z elementów takiej właśnie transformacji miast, rozumiejących, że bez studentów nie ma właściwie współczesnego miasta, nie ma także czegoś takiego jak klimat miejski – mówi prof. Wiesław Banyś, rektor elekt UŚ.
Ale jak się okazuje nie jest to klimat cieplarniany, a przynajmniej nie dla wszystkich. Pytanie tylko, czy stało się to przez nieuwagę czy też niedbalstwo.
Marta Sudnik