Region

Numerowy galimatias w gliwickim Bojkowie

Numerologia stosowana, którą ogarnąć udało się chyba tylko mieszkańcom Bojkowa. – Porąbane numery, że jeden tu, drugi tam jeździli ludzie tam i z powrotem, żeby znaleźć odpowiedni numer. I nikt nic nie wiedział. Jedynie po nazwisku znaliśmy się bardziej niż po numerach – mówi Kazimierz Leszczyński, mieszkaniec ulicy Miodowej. Tu nie tylko parzyste królują z każdej strony. Są też takie – bliźniacze. Ulica Rolników w Gliwicach Bojkowie. Tu nawet najsprawniejsi ratownicy nie raz utknęli w numerologicznym labiryncie. – Jeżeli przychodzimy na miejsce spodziewamy się pewnego logicznego ciągu liczbowego. Natomiast jeżeli nam się numeracja urywa i nagle mamy przeskok o kilkadziesiąt numerów w tym momencie zaczyna się robić chaos i służby po przyjeździe na miejsce poszukują tego budynku – opowiada Tomasz Wójcik, komendant Centrum Ratownictwa Gliwice.

Z ponad pięciuset takich numerów wymieniono niespełna czterdzieści. Wśród szczęśliwców tej loterii znaleźli się mieszkańcy ulicy Miodowej. Zanim liczbowe puzzle zostały ułożone na Miodowej niejeden musiał się sporo “nalatać”. – Przeważnie listonosz, który był nowy, także nie mógł trafić – wspomina Stefania Tracz, mieszkanka ulicy Miodowej. Trafić do mieszkańców Bojkowa próbują też gliwiccy urzędnicy, bo takich ulic, gdzie panuje numeracyjny chaos jest dziewięć. – Dopiero obecnie zdecydowaliśmy się na zmianę tej numeracji kompleksowo dla całej dzielnicy. Po to, żeby ludziom żyło się po prostu bezpieczniej – wyjaśnia Grzegorz Karkowski, UM w Gliwicach.

Bezpieczniej mogło być już wcześniej. Zabrzańscy urzędnicy z numeracyjnym chaosem już sobie poradzili. – Prowadzenie adresówki w mieście zależy od stanu tej adresówki. Od stanu w jakim do tej pory prowadzono, czy analizowano nieścisłości w zakresie nadawania numerów adresowych – stwierdza Grzegorz Dragańczyk, UM w Zabrzu.

Tu jednak w sąsiedztwie starych domów, powstawały nowe z numerami jak w totolotku – na chybił trafił.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button