O przyszłości Jastrzębskiej Spółki Węglowej
Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej i górników nie od dziś dzieli ściana nieporozumienia. – Wszystkiego po nich można się spodziewać, po zarządzie. Mogą być drastyczne zwolnienia przed emeryturami. Ja i kolega prawa emerytalne będziemy mieć za niedługo. Możemy być na bruku – uważa Jarosław Pochednik, górnik. Jeśli nie uda się wynegocjować podwyżek czy gwarancji zatrudnienia – strajk włoski zamieni się w strajk generalny. – Po masówkach i przeprowadzonym kolejnym referendum mamy 100% poparcie dla działań organizacji związkowych. W związku z tym w kwestii prowadzenia protestów i akcji strajkowych, wymuszających lepszą pozycję dla pracowników – mówi Piotr Szereda, Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy w JSW.
Bo to właśnie co do praw pracowników po wejściu na giełdę nie mogą dogadać się ministerstwa skarbu, gospodarki i zarząd Jastrzębskiej Spółki. – Prywatyzacja nieprzemyślana. Zresztą minister Pawlak sam powiedział, że tego nie podpisze, bo to jest zła prywatyzacja, także coś w tym jest – mówi Arkadiusz Kuczor, górnik. Jest i w atmosferze tych negocjacji, skoro prezesowi JSW trudno było ukryć nerwy. – Będą efekty rozmów, będziemy na ten temat dyskutować. Co teraz można wyprzedzać. Mamy nadzieję, że się nam uda znaleźć kompromis – oznajmia Jarosław Zagórowski.
Na większą wylewność zdobył się zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego. Jeszcze niedawno spółka wylewnie obdarzana górniczą “miłością” m.in. za opóźnione czternastki chwali się nieoczekiwanym finansowym zwrotem. Miała być gigantyczna strata. Jest 13-milionowy zysk. – Lepsza struktura wydobycia, lepsza jakość. Przede wszystkim spowodowały wysoką cenę sprzedaży, stąd większe przychody i poprawa wyniku finansowego – wyjaśnia Roman Łój, prezes zarządu KHW. Takie pieniądze nie powinny wyskakiwać spod ziemi – mówią związkowcy i zastanawiają się czy zarząd nie usiłuje w ten sposób uniknąć połączenia z Węglokoksem. – Górnictwo ma to do siebie, że nic nie dzieje się od razu, a zwłaszcza jeżeli chodzi o wyniki finansowe. To wymaga dłuższej perspektywy czasowej, kiedy wyniki poprawiają się, kiedy zwiększa się wydobycie – tłumaczy Wacław Czerkawski, Związek Zawodowy Górników w Polsce.
Wydobyć… rozsądne rozwiązanie, zwłaszcza w JSW, będzie trudno. – Związki zawodowe twardo stoją przy swoich postulatach i nie widzę ze strony rządowej żadnych propozycji, które mogłyby przełamać ten impas – stwierdza Tomasz Głogowski, Gazeta Wyborcza. A że, jest groźnie przekonuje też strona samorządowa. Jastrzębscy radni oficjalnie poparli górników. – Po prywatyzacji może się załamać rynek pracy, może również dojść do różnych innych nieprzewidzianych zajść – uważa Grzegorz Matusiak, przewodniczący jastrzębskiej Rady Miasta.
Gorzej, jeśli znów to takie, nie do końca różne, i nie całkiem nieprzewidywalne zajścia wyznaczać będą drogę prywatyzacji.