O przyszłości Wesołego Miasteczka
Nawet wzniesienie się na wyżyny swoich możliwości nie sprawi, że Wesołe Miasteczko w Chorzowie z dnia na dzień z brzydkiego kaczątka zamieni się w pięknego łabędzia. Chociaż podobno już niedługo ma być nieco lepiej. – Szereg atrakcji wodnych. Będą to cztery urządzenia dla małych dzieci – wymienia Piotr Małecki, dyrektor Wesołego Miasteczka w Chorzowie. Tyle, że na razie zarówno dzieciom, jak i dorosłym muszą wystarczyć obietnice. – Na razie nowego w tej chwili nie mamy nic – stwierdza Andrzej Kotala, prezes WPKiW
A na dodatek cztery atrakcje zniknęły. To efekt przejęcia wszystkich urządzeń przez WPKiW od prywatnych właścicieli. – Mało, rzeczywiście więcej jest dla maluszków, ale co możemy zrobić? – pyta Nina Kempa.
Na razie tylko czekać. Bo, chociaż brzmi to groteskowo, największą nowością u progu sezonu są wracające po rocznym remoncie tzw. duże samoloty, czyli jedna z dwóch najstarszych atrakcji w parku. Atrakcji, dodajmy nazywanej nią już chyba nieco na wyrost. – To jest dobre dla młodszych może, nie wiekowych ludzi, bo jednak atrakcja jest dość słaba, ale zawsze coś – mówi Krystian Mańkowski, pracownik Wesołego Miasteczka w Chorzowie. No właśnie, bo jak przekonują władze Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku, nie wszystko można zrobić od razu. Jako pierwsza w kolejce jest kanalizacja. – Po tych robotach ziemnych, których niestety nie widać będziemy mogli przeprojektować całe to miejsce, zająć się również nawierzchniami, czyli alejkami – informuje Andrzej Kotala.
Alejki, które są w bardzo złym stanie i w tym sezonie to na pewno się nie zmieni. Do życia ma za to wrócić jedna z największych atrakcji wesołego miasteczka, czyli wieża swobodnego spadania. Sprowadzona w 2008 roku za czasów poprzedniego prezesa WPKiW szybko się popsuła i do tej pory stoi bezużyteczne. Odpowiedź na pytanie dlaczego tak się stało, prezesi: były i obecny, mają zupełnie inną. – Wieża była zmontowana zbyt szybko. Był bardzo krótki okres od dostawy wieży do Wesołego Miasteczka i jej udostępnienia do eksploatacji – wyjaśnia Andrzej Kotala, prezes WPKiW.
– Z informacji, które posiadam problemy z wieżą wynikają z niewłaściwej eksploatacji w ubiegłym sezonie. Z nieprzygotowania jej do sezonu i następnie problemów wynikających z uszkodzeń, które powstały – ripostuje Cezary Dominiak, były prezes WPKiW.
Uszkodzenia jednak za dwa tygodnie mają zostać usunięte. Nieco szybciej, bo już pierwszego maja odwiedzających Wesołe Miasteczko spotka nowość w cenniku. Od tego sezonu, zamiast opłat za każde urządzenie z osobna, będzie obowiązywał jeden karnet za 40 zł w tygodniu i 50 zł w weekendy. – Nie jest to cena jakaś bardzo niska, ale z drugiej strony oferujemy zabawę bez jakiegokolwiek limitu przez cały dzień na naszych urządzeniach – uważa Piotr Małecki, dyrektor Wesołego Miasteczka w Chorzowie. Które może i są nieco przestarzałe, ale z drugiej strony nic lepszego nie tylko w województwie śląskim, ale i w całym kraju, raczej się nie znajdzie.