Obcokrajowcy przyjechali do Cieszyna. Ruszyła Letnia Szkoła Języka i Kultury Polskiej w Cieszynie
Dla Włodzimierza z Uzbekistanu język polski był do tej pory niezrozumiałym szelestem. Największe problemy miał z wyrazami z "sz" "cz" i "rz". Języka Mickiewicza uczy się już pół roku, jak mówi robi ogromne postępy. – Najtrudniejsza była gramatyka, od początku to było ciężkie. Jeszcze ciężkie było ź, ć, rz. To wszystko, ale potem już dałem radę i teraz już lepiej wszystko idzie – mówi Włodzimierz Urmancew, student z Uzbekistanu.
Dobrej znajomości polskiego potrzebuje, by znaleźć tu pracę. Mimo że wielu z nich słowne łamigłówki znad Wisły plączą jeszcze języki, w nauce są zdeterminowani. Tak jak Mariana. Na kurs do Cieszyna przyjechała z gorącej Brazylii. – Moja babcia będzie bardzo dumna, jeśli będę znała tak trudny język. Dobrze jest cały czas uczyć się czegoś nowego, zwłaszcza, że polska kultura jest bardzo interesująca – zaznacza Mariana Lozzi Teixeira, studentka z Brazylii. I dla większości z nich bardzo egzotyczna.
W letniej szkole przez 80 godzin będą studiować nie tylko gramatykę i literaturę, ale także kulturę i historię Polski. – Codziennie rano odbywają się zajęcia lektoratowe, podczas których doskonalą swoje kompetencje językowe. Popołudniami mamy za to blok seminariów – informuje Aleksandra Achtelik, Szkoła Języka i Kultury Polskiej Uniwersytetu Śląskiego.
W sumie jest ich tu 150-ciu. Przyjechali z 37 krajów. Wykładowcy letniej szkoły przyznają, polszczyzna jest w modzie i to w coraz bardziej odległych zakątkach świata. – Mogę stwierdzić, że coraz więcej osób uczy się polskiego z tego właśnie powodu, że w ich krajach nikt w tym języku nie rozmawia – mówi dr Marcin Maciołek, Szkoła Języka i Kultury Polskiej Uniwersytetu Śląskiego.
Polski, co zgodnie przyznają, to język niełatwy, który w przyszłości ma im jednak ułatwić życie. Wielu z nich zamierza po studiach zostać w naszym kraju. – Przyjechałem do Polski, bo byłem wolontariuszem w Polsce rok. Potem zdecydowałem się studiować i musiałem się uczyć języka polskiego – mówi Heja Sari, student z Turcji.