Region

Obligacje warte miliard pozwolą KHW wyjść na prostą?

Wyciągnąć firmę z kłopotów samym wydobyciem już się nie da. – Zadłużeni są jak Brazylia, bo źle są zarządzane firmy. Miliard to sporo forsy – mówi jeden z górników. Właśnie na tyle mają opiewać obligacje, które chce wyemitować Katowicki Holding Węglowy. Pieniądze spółka zamierza przeznaczyć na spłatę wynoszącego 1,5 mld zł zadłużenia oraz inwestycje. – Co będzie zabezpieczeniem, w przypadku gdyby holding z jakichkolwiek powodów nie był w stanie wykupić tych obligacji – zastanawia się Piotr Benek, przewodniczący Solidarności w Kopalni Śląsk.

Związkowcy obawiają się, że zabezpieczeniem obligacji będą akcje holdingu, a także złoża węgla. – Nie jest to zabezpieczenie na złożu, ponieważ takie rozwiązanie powodowałby niemożliwość wydobywania węgla z części objętej zabezpieczeniem, dopóki ta obligacja nie byłaby spłacona – mówi Wojciech Jaros z KHW. Jak zapewnia zarząd KHW, zabezpieczeniem spłaty obligacji mają być między innymi nieruchomości spółki. Pytanie tylko czy jest ich na tyle dużo. – Holding oczywiście posiada dużo nieruchomości, posiada kopalnię, posiada złoża węgla, ale tak naprawdę tego wszystkiego zastawić nie może, więc zarząd będzie musiał zdecydować się na jakiś krok, który zostanie zaakceptowany przez banki – tłumaczy Tomasz Głogowski z Gazety Wyborczej. I przez związki zawodowe, które nieraz już pokazały siłę swoich argumentów.

Katowicki Holding Węglowy to pierwsza w Polsce spółka z branży, która chce wyemitować obligacje. Taki krok, zdaniem byłego wiceministra gospodarki, może pogłębić i tak trudną sytuację holdingu. – To jest konsekwencją tego, że w tej spółce jest za dużo słabych ekonomistów, za dużo sprytnych zewnętrznych doradców i za mało dobrych górników, bo ta spółka po prostu nie fedruje – mówi były wiceminister gospodarki, Jerzy Markowski. Aż tak źle nie jest, bo w tym roku spółka zarobiła na czysto już 155 milionów złotych. Z drugiej jednak strony, taki zysk nie gwarantuje, że w pięć lat udałoby się spłacić obligacje, o długach nie wspominając.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button