Obserwatorium artystyczne

Z tego chaosu wkrótce powstanie sztuka. Mała scena Teatru Rozrywki na razie jest w rozsypce, lecz niebawem na jej deskach będą gościć amatorskie zespoły z całej Polski.
– Nasz projekt nie jest nastawiony tylko i wyłącznie na sztukę tzw. offową, jakkolwiek nie lubię tego słowa używać, ale na wszystkie formy sztuki. Szukamy rzeczy oryginalnych, ale też rzeczy, które też dają obietnice na przyszłość – mówi Adam Kowalski, Teatr Rozrywki.
Tych obietnic Adam Kowalski poszukuje poprzez Obserwatorium Artystyczne Entre. W działaniach wspiera go Bartosz Różalski i specjalnie zaprojektowany … tramwaj. – Intryguje bardzo przechodniów podróżujących tramwajami, więc myślimy, że to będzie skuteczny sposób na poinformowanie o nowym projekcie – stwierdza Różalski.
Projekt chorzowskiego teatru ma dać szansę twórcom nieprofesjonalnym. Jako jedna z pierwszych zgłosiła się Iwona Bernatowicz. – Teatry amatorskie na Śląsku mają bardzo trudną sytuację. Nie mogą pokazać się większemu gronu. W związku z tym ten program Teatru Rozrywki był tym, którego ten ruch amatorski potrzebuje – uważa Iwona Bernatowicz, Teatr Bernko.
Przez 11 lat działalności te potrzeby można dobrze poznać. Dlatego projektowi kibicuje Mirosław Rusecki. Przypomina, że w taki sposób zaistniał m.in. Marcel Sławiński, znany scenograf, który współpracował m.in. z Romanem Polańskim. – Trzymam kciuki i mam nadzieję, że te spektakle w Teatrze Rozrywki zobaczy ktoś więcej niż rodzina i sąsiedzi twórców – mówi Rusecki, promotor kultury
Z podobnym entuzjazmem wypowiada się krytyk teatralny Ryszard Klimczak. Widzi jednak pewne niebezpieczeństwo. – Sam taki jednorazowy, czy kilkurazowy występ zdecydowanie nie wystarczy dla bycia profesjonalistą – uważa Klimczak, “Dziennik Teatralny”.
Najistotniejsze jest jednak to, że będą mieli miejsce, w którym wszyscy będą mogli podziwiać efekty ich pracy.