Obwodnica niezgody

Uszkodzenia się zdarzają kiedy na okrągło pracuje dużo ciężkiego sprzętu, ale jak mówią mieszkańcy takie rzeczy dzieją się bez przerwy. Brudna woda, to według przewodniczącego rady osiedlowej tylko jedno z wielu nieczystych działań budowlańców. – Największe kłopoty są związane z odcinaniem energii elektrycznej i nie powiadamianiem mieszkańców, odcinanie gazu – opowiada Ireneusz Hetnał, przewodniczący Rady Osiedlowej Mikuszowice Krakowskie.
Problemy są i pewnie jeszcze będą, ale tylko przejściowe zapewniają przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. A budowa tej obwodnicy to konieczność. – Szczególnie na transport wielkogabarytowy tirów tak zwanych, które nie powinny jeździć przez centra miast, miasto powinno posiadać obwodnice i tymi obwodnicami powinien odbywać się ruch tych pojazdów – wyjaśnia Wojciech Gierasimiuk, GDDKiA. To jasne – odpowiadają mieszkańcy, ale ta budowa nie dość, że jest uciążliwa, to na dodatek niebezpieczna. – Tutaj uczęszczają dzieci na małych rowerkach, dużo rodziców jeździ z wózkami, dzieci gonią – niech któryś wpadnie – wymienia mieszkaniec.
Wyprzedzająco mieszkańcy wpadli na pomysł – równie karkołomny. Z pomocą niezależnego radnego Janusza Okrzesika – zwrócili się do władz miasta o wstrzymanie budowy. – Wiadomo, że budowa powoduje utrudnienia i tu nie chodzi o te normalne utrudnienia związane z budową. Do tego mieszkańcy są przyzwyczajeni, ale chodzi o pewną arogancje, niedbałość, nonszalancje ze strony inwestora. Władze miasta dyplomatycznie nie mówią “nie”. – To jest ostateczność, gdyby te skargi się nasilały, gdyby te rzeczy już uzgodnione po raz któryś z wykonawcą nie były wykonane – odpowiada Henryk Juszczyk, wiceprezydent Bielska-Białej.
Ale inne warunki uzgodnione z firmą budowlaną znacznie wcześniej nie pozwalają już nawet na chwilowe przerwanie budowy wartej ponad miliard dwieście milionów złotych. – Zerwanie kontraktu z wykonawcą, to są odszkodowania idące w setki milionów złotych, a poza tym skutki społecznie nie wybudowania tej obwodnicy byłyby przeogromne – wyjaśnia Wojciech Gierasimiuk, GDDKiA. A jedyną drogą wyjścia dla tych niewielu jest uzbrojenie się w cierpliwość, bo już niebawem ma być o wiele lepiej.