Region

Obywatelski bunt w Wodzisławiu! Zmiany na mapie Śląska?

Grodzisko to raptem 16 hektarów i 70 gospodarstw. Ale to właśnie mieszkańcy tej części Wodzisławia mogą wkrótce nieźle namieszać na mapie. Prawie wszyscy są tutaj za zmianą adresu. – Wystarczy przejechać z Marklowic do Wodzisławia. Znak się mija i całkiem inny świat, inna kultura utrzymania dróg. Nie ma o czym gadać, całkowita porażka. Dwoma rękami podpisaliśmy się wszyscy za tym, żeby się odłączyć od tego Wodzisławia – mówi Łukasz Dragon, mieszkaniec Grodziska.

Tak radykalnych opinii o mieście jest znacznie więcej. – Tu chodnika nie ma, teraz dopiero lampy zrobiono. Kanalizacji jeszcze nie mamy. Niby Wodzisław miasto, ale taka peryferia to jest – stwierdza Jan Samulak, mieszkaniec Wodzisławia Śląskiego.

O bolączkach mieszkańców Grodziska głośno mówi się też w Marklowicach. Ludzie są gotowi na przyjęcie nowych sąsiadów. – Jak tak rozmawiałam z niektórymi paniami, to wolą być w Marklowicach. Nie dziwię się im. Tyle lat co tutaj mieszkam, to nie pamiętam, żeby Wodzisław tam cokolwiek zrobił – mówi Maria Świerczek, mieszkanka Marklowic.

I dlatego mieszkańcy Grodziska skrzyknęli się i złożyli wniosek o oderwanie się od Wodzisławia. Potem o zdanie zapytano mieszkańców Marklowic. Wyniki ankiet były zaskakujące. – U nas te konsultacje społeczne zostały już zakończone. Na ich podstawie wyszło, że prawie 100% mieszkańców Marklowic, którzy chcieli się wypowiedzieć w tej sprawie, jest na tak – informuje Tadeusz Chrószcz, Wójt Marklowic.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Gmina zyska nowych podatników, wzrośnie jej obszar. Same plusy, ale coś za coś. – Skoro chcą tutaj należeć, to chyba mają w tym interes i oczekują, że coś dla nich zrobimy. To nie jest tak, że my ich tu przyjmiemy i będzie happy, tylko że mają swoje oczekiwania – dodaje Tadeusz Chrószcz, Wójt Marklowic.

W Wodzisławiu robią dobrą minę do złej gry. Jeszcze do niedzieli urzędnicy czekają aż spłyną do nich wszystkie ankiety. To w nich mieszkańcy miasta wyrażą swoje zdanie na temat przyszłości Grodziszan. Wyniki szczątkowe są utajnione. Jak twierdzą w urzędzie, to dlatego, by nie sugerować mieszkańcom wyboru.

Odpowiadając na skargi Grodziszan dotyczące braku inwestycji urzędnicy zasłaniają się dziurą w budżecie. – Każdy ma listę życzeń, które są do zrealizowania, a które nie są realizowane. W ostatnich latach budżet jest ograniczony, nie jest z gumy – mówi Barbara Chrobok, Urząd Miasta w Wodzisławiu Śląskim. A może być jeszcze mniejszy. W tym urzędzie jednak przesunięcia granic miasto nie przewiduje.

Spór o miedzę między Wodzisławiem a Marklowicami z pewnością przejdzie do historii. W przypadku Grodziska gra jest otwarta. Ostatecznie zatem to rząd zdecyduje czy dać mieszkańcom zielone światło, czy też zablokować ich zakusy na secesję.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button