RegionWiadomość dnia

Od dziś to już Aquadrom. Park wodny w Rudzie Śląskiej ma być gotowy we wrześniu

Robotnicy próbują nadgonić stracony czas, bo planu w terminie nie wykonali. – My posypujemy głowy popiołem, ponieważ nie da się ukryć, że wcześniej podawaliśmy terminy, które były bardziej optymistyczne – oznajmia Ewa Truchan, spółka Park Wodny. Pesymistycznie wygląda za to perspektywa kąpieli w basenowej niecce. Popływać będzie można tu, jeśli tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem, dopiero od września. Już dziś za to wiadomo jak będzie się nazywał największy na Śląsku park wodny. – Strefa mokra, czyli aqua, stąd strefa sucha, czyli greckie dromos, czyli bieg – wyjaśnia Sławomir Kamiński, spółka Park Wodny.

Nazwa wbrew zapowiedziom nie ma nic wspólnego z tą wcześniej proponowana. Na cześć pływackiej multimedalistki rudzki akwapark miał być parkiem Oti. Choć zarząd spółki wciąż prowadzi rozmowy z menadżerem Otylii Jędrzejczak, konkretów brak. – Żeby używać takiej nazwy, musi być zgoda Otylii Jędrzejczak. Jeżeli będzie taka zgoda zawsze można dodać część do Aquadromu – Oti – uważa Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej. Z Oti czy bez, rudzki park wyglądać ma imponująco. Na kilku poziomach baseny o łącznej powierzchni ponad 1200 metrów kwadratowych. Dodatkowo w miejscu gdzie teraz pracuje ciężki sprzęt powstaną sauny, korty do squasha, siłownia, fitness i kompletna nowość – siedmiometrowy basen dla nurków. Mieszkańcy już nie mogą się doczekać. – Ja sobie teraz nie wyobrażam na dzień dzisiejszy, żebym ja nie poszedł przynajmniej dwa-trzy razy w tygodniu na basen. Jest to bardzo fajna rzecz i temu człowiekowi, który pomyślał, żeby takie coś zrobić, to uważam, że należą mu się gratulacje – podkreśla Henryk Mazurek, mieszkaniec Rudy Śląskiej.

Z gratulacjami nie wszyscy jednak śpieszą. Cała inwestycja ma kosztować blisko 120 mln zł. Miasto spółce Park Wodny poręcza kredyt na 14 mln zł. Jeśli inwestycja nie wypali, pieniądze trzeba będzie zwrócić z miejskiej kasy. – Jesteśmy postawieni przed dobrem koniecznym, dobrem oczywiście w cudzysłowie, że aqua park się buduje. Proszę mi wierzyć, moja noga jeszcze tam nie stanęła – mówi Józef Osmenda, w-ce przewodniczący rady miasta. Podobne akwaparki wybudowano już w Dąbrowie Górniczej i Tarnowskich Górach. Nie wiadomo jeszcze czy ta inwestycja w Rudzie się zwróci. – Wydatek rzędu gdzieś około 100 zł na rodzinę w dzisiejszych czasach. Przyjdą raz, przyjdą za pół roku drugi raz, przyjdą zobaczyć jak to wygląda i tyle – uważa Mariusz Komendera, ratownik WOPR.

Dla Rudy Śląskiej to ostatni gwizdek, by dogonić sąsiadów. Żeby złowić klientów, trzeba będzie skoczyć na głęboką wodę, bo konkurencja w regionie jest ogromna.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button