Odcięci od świata?

Gigantyczne dziury to najlepsi śpiący policjanci. Ale na trasie 941 jest ich zdecydowanie za dużo, a ograniczenia prędkości zbędne. – Droga jest tragiczna. Po prostu nawet nie ma możliwości omijania dziur, bo jest to bezcelowe. Powiem szczerze kupiłem nowy samochód i po tej jednej przejażdżce będę musiał się przywitać z serwisem – żali się Mateusz Sosna, turysta z Mikołowa. W niedzielę w sprawie remontu drogi przedstawiciele Zarządu Dróg Wojewódzkich spotkali się z mieszkańcami Istebnej. Była gorąca herbata, ale też gorąca atmosfera. Emocje studziły lokalne władze. – Musimy wszyscy stanąć na wysokości zadania – przeczekać, przemęczyć się te pół roku i mieć ten pierwszy odcinek dobrej drogi i czekać z utęsknieniem na następne – oznajmia Danuta Rabin, wójt gminy Istebna.
A po zamknięciu drogi kierowcy z pewnością będą czekać, ale w korkach korzystając z objazdów. Stąd w debacie pojawiły się też recepty na rozwiązanie sytuacji. – Mieli wszyscy siąść porozmawiać, to nie jest taka debata na ”tip top”. Proszę Państwa ograniczymy się jeżdżeniem osobowymi, autobusy udostępnimy, a więc ta procedura miała być właśnie taka – mówi Franciszek Kabulok, mieszkaniec Istebnej. Ale nie jest. Trudno przecież zabronić jazdy samochodem. A wszechobecnych korków obawiają się przede wszystkim przedsiębiorcy. – Będzie ruch przez zameczek tam jest bardzo wąska droga. My dojeżdżamy z towarem, prowadzimy działalność gospodarczą, czasami musimy pomiędzy Wisłą, a Istebną dwa razy przejechać tę trasę i wiadomo dla wszystkich czas to pieniądz – stwierdza Grażyna Zembol, właścicielka kwiaciarni.
A gdy już na pieniądze zeszło, to warto dodać, że remont 2 kilometrów i 100 metrów drogi będzie kosztował ponad 27 milionów złotych. – Jest to droga górska pełna serpentyn, w związku z tym koszty przebudowy tej drogi są dużo większe niż w terenie płaskim – wyjaśnia Ryszard Pacer, Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach.