Kraj

Odpowie za zabicie 10-miesięczego syna

 Do tragedii doszło w lutym tego roku w Aleksandrowie Łódzkim. Według śledczych, niespełna 18-letnia matka chłopca, która wróciła późnym wieczorem z pracy do domu, zastała w mieszkaniu konkubenta z nieprzytomnym dzieckiem. Oboje zanieśli syna na komisariat policji, gdzie akurat stała karetka pogotowia; podjęto reanimację niemowlęcia. Niestety chłopca nie udało się uratować. Dziecko pod nieobecność matki przebywało pod opieką 23-letniego ojca. Mężczyzna pił w domu alkohol z bratem i znajomym; gdy oni wyszli, skatował Piotrusia, bo przeszkadzał mu płacz dziecka. Bił syna po całym ciele; chłopczyk miał liczne sińce na głowie, brzuszku i plecach. Zdaniem biegłego lekarza dziecko doznało obrzęku mózgu, miało połamane żebra i pękniętą wątrobę, a obrażenia były tak rozległe, że trudno określić było bezpośrednią przyczynę jego zgonu. 23-letni ojciec w momencie zatrzymania był pijany; miał w organizmie 1,5 promila alkoholu. W prokuraturze początkowo nie przyznał się do zarzucanych czynów; później przyznał się, że pobił pięściami dziecko i rzucił je na łóżko. Śledztwo wykazało, że nie było to jednak pierwsze pobicie niemowlęcia przez ojca. Z zeznań matki chłopca wynika, że Łukasza P. denerwował płacz dziecka i nie mógł on znieść, że konkubina poświęca dziecku więcej czasu niż jemu. Śledczy ustalili, że mężczyzna pobił Piotrusia kilka razy; raz uderzył go w głowę, a później kilka razy kopnął. Kobieta w śledztwie utrzymywała, że wzywała kilka razy pomoc, ale nikt nie zareagował. Nikomu o tym nie mówiła, bo – jak zeznała – wstydziła się, a gdy chciała odejść Łukasz P. groził jej. Prokuratura oskarżyła Łukasza P. o zabójstwo dziecka ze szczególnym okrucieństwem. Zarzuciła mu także znęcanie się nad Piotrusiem i jego matką. Mężczyźnie grozi kara dożywotniego więzienia.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button