Odrobić straty!

Po spotkaniach w Bełchatowie w rywalizacji do trzech zwycięstw Skra prowadzi 2:0. Pierwszy mecz zakończył się pewną wygraną mistrzów Polski 3:0. W drugiej konfrontacji Jastrzębianie zaprezentowali się znacznie lepiej i mieli szansę na jej wygranie. W czwartym secie Węglowi popełnili jednak błąd ustawienia i to pozbawiło ich szansy wygrania tej partii oraz doprowadzenia do tie-breaku. – Wracamy do tego spotkania, bo szkoda straconej szansy, straciliśmy prze to sześć punktów i to na pewno nie pomogło nam w zwycięstwie. Szkoda, bo sędziowie powinni na to zwrócić uwagę przed rozpoczęciem seta, że na boisku jest zły zawodnik, zauważyli to dopiero w drugim obejściu ze stratą dla nas – opowiada Grzegorz Łomacz.
Przegrana obu spotkań w Bełchatowie oznacza, że podopieczni Roberto Santilliego mają nóż na gardle. Tylko dwie wygrane w hali Jastor przedłużą szansę Węglowych na walkę o złoto. W takim wypadku piąte decydujące spotkanie rozegrane zostanie w Bełchatowie. Mimo mało komfortowej sytuacji szkoleniowiec jastrzębian jest dobrej myśli. – Skra Bełchatów należy do najsilniejszych zespołów w Europie, w Polsce to absolutna czołówka, ale gra nam się z nimi dobrze, wiele razy udało nam się z nimi wygrać. Nasza rywalizacja jest bardzo wyrównana i jestem pewien, że jeśli zagramy na 100% swoich możliwości będzie dobrze.
Co zatem poprawić muszą Węglowi aby po spotkaniach w Jastrzębiu cieszyć się z dwóch wygranych? – Ich najlepszym elementem była na pewno zagrywka, bo wiele kłopotów nam nią zrobili. Myślę, że jeśli poprawimy ten element gra stanie się bardziej wyrównana. Musimy też popracować nad pierwszymi piłkami, po przyjętej zagrywce musimy je kończyć w pierwszym tempie – oznajmia Patryk Czarnowski.
Spotkanie numer trzy pierwotnie miało być rozegrane w czwartek. Ze względu na żałobę narodową przełożone zostało na piątek. Początek rywalizacji o 17.30.