Ogromny pożar w Lasowicach koło Tarnowskich Gór [WIDEO]. Płonie składowisko samochodów przy ul. Cmentarnej [ZDJĘCIA]

Ogromny pożar w Lasowicach pod Tarnowskimi Górami. Pożar wybuchł na złomowisku samochodów przy ulicy Cmentarnej w Lasowicach. Z ogniem walczyły 32 jednostki straży pożarnej. Nikt nie ucierpiał, a przyczyna pożaru na razie jest nieznana [AKTUALIZACJA[.

 

[Aktualizacja 20.10.2018 – GODZ.16.25]

Akcja strażaków na składowisku złomu przy ul. Cmentarnej trwała ponad dwie godziny. Pożar wybuchł w piątek wieczorem. Paliły się głównie zezłomowane samochody. Na miejscu interweniowały 32 zastępy straży pożarnej. Więcej informacji w materiale wideo.

[Aktualizacja 19.10.2018 – GODZ.21.25] Nadal na złomowisku w Lasowicach trwa gaszenie pożaru. Z ogniem walczą już 32 zastępy straży pożarnej z Tarnowskich Gór oraz okolicznych miast, w akcji biorą też udział zastępy OSP z pobliskich miejscowości.

 

ZOBACZ KONIECZNIE: najnowszy odcinek TOP 5 NEWSÓW TYGODNIA SILESIA FLESZ! [14.10.2018]

Pożar na składowisku starych samochodów przy ul. Cmentarnej w Lasowicach wybuchł w piątek, 19 października popołudniu. Pożar objął część złomowiska przy ul. Cmentarnej. Na złomowisku składowane są stare samochody. Firma, do której należy teren zajmuje się recyklingiem samochodów.

-Uwaga: około 16.00 przy ulicy Cmentarnej w Lasowicach na składowisku złomu z samochodami wybuchł pożar. Obecnie na miejscu z ogniem walczy 20 zastępów straży pożarnej. Z uwagi na gęsty dym lepiej nie wychodzić z domu w tych okolicach – ostrzegają swoich mieszkańców urzędnicy UM Tarnowskie Góry.

Według wstępnych ustaleń strażaków, walczących z ogniem – pożar w Lasowicach koło Tarnowskich Gór na składowisku wybuchł w rejonie, gdzie znajdują się samochody przeznaczone do recyklingu. Na szczęście w płonących autach nie ma ani gazu ani paliwa. Są natomiast plastikowe elementy i opony – powoduje to ogromne zadymienie.

Na razie nie ma informacji o poszkodowanych, nie wiadomo także, jak długo może potrwać akcja gaszenia pożaru na składowisku w Lasowicach. Nie wiadomo także, w jaki sposób doszło do zaprószenia ognia.

(WZ)