RegionWiadomość dnia

Ojcowie, którzy walczą o swoje dzieci: to droga przez mękę

Witoldowi Kotulskiemu po dwójce dzieci pozostały tylko wspomnienia. Sąd zabronił mu z nimi kontaktu. Mężczyzna przeżywa dramat i martwi się, że jego dzieci już go nie pamiętają. – Bardzo je kocham, tęsknię za nimi i jestem całym sercem z nimi w tych bolesnych chwilach. Trzy lata temu małżeństwo się rozpadło. Kobieta zabrała dwóch synów i córkę do siebie. Na początku jak wynika z relacji ojca – mógł opiekować się dziećmi. Jak mówi – matka ten kontakt miała mu skutecznie utrudnić. – Jak bardzo się rodzinny ośrodek diagnostyki pomylił widać dzisiaj, bo do kontaktów przyznanych z Tomkiem nigdy nie doszło. Nigdy Tomka nie zabrałam do miejsca zamieszkania co przyznał mi sąd

Matka skutecznie utrudniała mu wszelkie kontakty, mimo że miał sądownie przyznane i dziecko swojego taty już w ogóle nie zna. Z nami również dzieci się nie kontaktują, bo matka się na to nie zgadza – dodaje Barbara Kotulska, babcia dzieci.

Pełnomocnik matki twierdzi, że dzieci miały kontakt z ojcem. Obwinia go również, że trzecie z nich przebywa z nim niezgodnie z prawem. – Stan prawny jest taki, że piecza nad dziećmi jest powierzona mojej klientce, że ojciec dziecka ma orzeczony zakaz osobistej styczności z dziećmi i że sąd wydawał postanowienie o przymusowym odebraniu dzieci – informuje mec. Agata Dziadkiewicz – Święch, adwokat. Do swojego dziecka nie może się zbliżyć również Dariusz Golka. Jak mówi sąd, co prawda nie pozbawił go praw rodzicielskich, ale matka zabrania mu kontaktu. Próby odwiedzenia dziecka w domu czy przedszkolu jak mówi zawsze kończą się interwencją policji. – Sądy robią wszystko, żeby ojciec miał jak najmniej do czynienia z dzieckiem. Ja mam nawet wszystkie dokumenty, z których wynika, że moje dziecko musi być ze mną, potrzebuje, kocha, ale dla sądu to nie jest żaden argument.  

Ojcowie, którzy walczą o swoje dzieci mówią, że są potrzebni tylko do płacenia alimentów. O ich prawa walczy Śląskie Stowarzyszenie Obrony Praw Ojca. Co roku o pomoc prosi około 3 tysięcy mężczyzn. Aktualnie o opiekę nad dziećmi walczy ponad 150 ojców. Reszta prawdopodobnie się już poddała. – W Polsce jest 65 tysięcy przypadków rozwodów, z czego 40 tysięcy dzieci z tych związków jest tylko 5% przypadków, że dziecko zostaje z ojcem. W 95% dziecko idzie do matki, ojciec zostaje tatomatem i ojcem weekendowym – zaznacza Krzysztof Solorz, prezes Śląskiego Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca. Zasada w przypadku takich sporów jest prosta. Jak mówią adwokaci matka zawsze jest lepiej traktowana przez sąd. Dodają również, że winny jest system. Trzy podstawowe kodeksy regulujące takie sytuacje zostały napisane w latach 60 ubiegłego wieku. – Najgorsze jest to, że praktyka stosowania tego prawa jest zdecydowanie głęboko zakorzeniona w poprzednim systemie i to najbardziej boli zwłaszcza ojców, którzy walczą o swoje dzieci. Sądy są niestety źle do ojców nastawione – uważa Mariusz Orliński, kancelaria Ślązak Zapiór i Wspólnicy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W krajach zachodnich i Stanach Zjednoczonych około 40%u spraw kończy się tym, że dziecko przez jeden tydzień jest u ojca, a drugi u matki. W Polsce prawo nie nadąża jednak często za zmieniącjmy się czasami.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button