Region

Okno życia ocaliło Basię

Basia trafiła do okna życia w środowe popołudnie, dzień po urodzeniu. Imię wybrała jej mama, która zostawiła dziecko w Oknie Życia w Katowicach Ligocie. Anna Kostorz pediatra z działającej przy oknie przychodni, badając dziewczynkę stwierdziła, że urodziła się poza szpitalem. Gdyby zostawiono ją w innym miejscu niż okno życia, niemowlę nie miałoby szans na przeżycie. – Mimo że w oknie życia była parę sekund, ubrana, w sumie i zaopatrzona należycie w pampersy, i tak to wyziębienie organizmu było znaczne – twierdzi Anna Kostorz, pediatra, Przychodnia” Epione” w Katowicach.

Dziewczynka trafiła na oddział intensywnej terapii w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. – Dziecko jest w stanie dobrym. Przyjechała wychłodzona, odwodniona, teraz domaga się jedzenia, na razie przebywa w inkubatorze – informuje dr Teresa Podleśny, Oddział Intensywnej Opieki Niemowlęcej GCZD w Katowicach.

To ósme dziecko, zostawione w siedmiu działających w regionie oknach życia. Trzy dziewczynki trafiły do okna działającego w katowickich Bogucicach. Dwoje dzieci do tego z katowickiej Ligoty. Po jednym zostawiono w Piekarach Śląskich i Gliwicach. W Zagłębiu i Podbeskidziu okna życia czekają na pierwsze dzieci. Takie miejsca mają być ratunkiem dla matek nie będących w stanie zaopiekować się dzieckiem.

Dwudziestoczterolatka z podczęstochowskiej Kolonii Poczesnej swojemu dziecku nie dała szansy. Żywe wyrzuciła do śmietnika. Noworodek zmarł. Za dzieciobójstwo matka może spędzić za kratkami 5 lat. W oknach życia 24h na dobę przez 365 dni w roku czekają osoby, chcące pomóc porzucanym dzieciom. – Są osobami, które sprawdzają, czy ktoś w naszym okienku jest. Jeżeli jest zauważone dzieciątko, to komunikujemy się z pogotowiem – informuje Narcyz Wrześniewski, właściciel przychodni “Epione” w Katowicach. Małych dzieci do adopcji jest niewiele, dlatego te zostawione w oknie życia, po załatwieniu formalności znajdują nowych rodziców.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Ośrodek Adopcyjny katowickiej archidiecezji przeprowadzał adopcję jednej z zostawionych w oknie życia dziewczynek. – Procedury w sądzie są długie, wymagają skrupulatnego podejścia do każdego przypadku, dziecko jest anonimowe, nie ma nazwiska, nie ma aktu urodzenia – tłumaczy Barbara Łężak, Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy Archidiecezji Katowickiej.

Półtora roku temu pokazaliśmy Karola, pierwszego niemowlaka zostawionego w gliwickim oknie życia. Przez miesiąc opiekowały się nim siostry służebniczki, potem w rekordowo szybkim tempie, trafił do rodziny adopcyjnej.

Nowe, czasem niechciane życie, może sprawić radość tym, którzy szansę na rodzicielstwo widzą tylko w adopcji. – Proszą, by podziękować mamom, które zostawiają nam dzieci do opiekowania. Proszą, żeby podziękować matkom, które zostawiają je w oknie życia, czy w szpitalu – mówi s. Gabriela, Ośrodek Opiekuńczo-Wychowawczy dla dzieci w Gliwicach. Decyzja dla rodziców trudna, ale daje dziecku szanse nie tylko na życie, ale i na prawdziwy dom.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button