Region

Okrutna zbrodnia w Bytomiu

Okrutna zbrodnia, do której doszło za tymi drzwiami zszokowała sąsiadów. Próbują zrozumieć, jak to się mogło stać. – Był zamkniętym człowiekiem aczkolwiek, kiedy wychodził z bloku, do każdego mówił ładnie dzień dobry. Był spokojny, nikomu nie przeszkadzał w życiu – stwierdza Michał Woźniak, sąsiad.

Artur T. kilka godzin po zabójstwie sam zawiadomił policję. Widok skatowanego ciała kobiety przeraził nawet śledczych.

– Rzadko spotyka się zwłoki z tak licznymi obrażeniami wewnętrznymi i zwewnętrznymi. Wynikało to pewnie z tego, że przewaga fizyczna sprawcy była bardzo duża – mówi asp. Bogdan Kołodziej, rzecznik prasowy KMP w Bytomiu.

Bił okrutnie, bo nie mógł wybaczyć zdrady. Dziwi to jego przyjaciół, bo jak mówią nigdy nie był związany z kobietą, z którą mieszkał. Ich zdaniem kobiet miał dużo, co chwila inną, więc nie wiadomo. Poza tym był w porządku. A żeby coś takiego zrobić, musiał być pijany, bo na trzeźwo by tego nie zrobił

Ciąg dalszy artykułu poniżej

A pił często – mówią sąsiedzi. Ich zdaniem lubiał się chyba bawić, bo często przychodzili do niego jacyś ludzie. Nie raz słyszeli jak było głośno. Jednak kiedy mordował konkubinę nikt hałasu nie słyszał. A jak mówią policjanci musiało być głośno. Bowiem zadając kobiecie uderzenia, pięscią uderzał nią o ściane. Spowodował tym samym liczne obrażenia twarzoczaszki i połamał jej siedemnaście żeber.

Dziś sąd zdecydował o jego areszcie. Artur T. za kratkami będzie czekał na wyrok, który jak mówią policjanci może być najsurowszy z możliwych, bo mężczyzna choć przyznał się do zbrodni, nie żałuje tego, co zrobił.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button