RegionWiadomość dnia

Okupowany magistrat w Dąbrowie Górniczej

To już prawie doba okupacji urzędu miasta w Dąbrowie Górniczej. Kilkadziesiąt kobiet w obawie o swoje miejsca pracy, po wtorkowych nieudanych negocjacjach, spędziło noc w urzędzie. Emocje już od samego początku protestu brały górę. A po szarpaninie z pracownikiem urzędu pojawiła się nawet policja.

Z relacji salowych wynika, że zostały one zamknięte na całą noc w jednej z sal. – Miałyśmy dostęp do pokoju, gdzie od czasu do czasu się dogrzewałyśmy – mówi Barbara Kłak, salowa.

Protestujące salowe nie mogą traktować budynku jak swoją własność i robić to co chcą, i w sposób taki, jaki chcą, uważając, że im się to wszystko należy – uważa Jerzy Bazylak, administrator budynku UM w Dąbrowie Górniczej.

Od sześciu lat salowe nie są pracownicami Szpitala Specjalistycznego im. Szymona Starkiewicza – zatrudnia ich firma Aspen. Ostatni przetarg na sprzątanie szpitala wygrała jednak spółdzielnia “Naprzód”. – Bardziej tutaj występuje obawa przed nowym pracodawcą, bo tak naprawdę zmienia się tylko szyld, pod którym będzie wykonywany ten sam zakres usług – przyznaje Zbigniew Grzywnowicz, p.o. dyrektora Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Część kobiet nie chce jednak tej zmiany, bo razem z nią zmienią się też dotychczasowe warunki zatrudnienia. Kobiety zostaną zatrudnione tylko na trzy lata. – Domagamy się umów na czas nieokreślony, z tą płacą, którą panie aktualnie mają – zaznacza Elżbieta Żuchnowicz, przewodnicząca szpitalnej “Solidarności”.

Niepewność kobiet podsycana była przez kolejne tury nieudanych negocjacji.

Dla Urzędu Miasta, który stał się areną sporu, najważniejsze jednak jest to, by mógł funkcjonować bez przeszkód. – 11-go września firma, która wygrała przetarg musi zapewnić pełną obsługę. Musi dowieźć pracowników, jeżeli nie dojdzie do porozumienia z tymi pracownikami – mówi Kazimierz Woźniczka, wiceprzewodniczący Rady Miasta w Dąbrowie Górniczej. A nowych, specjalnie wykwalifikowanych wcale nie będzie łatwo znaleźć.

Jednak już wiadomo, że spółdzielnia “Naprzód” nie zgodziła się na żądania salowych. Kobiety podjęły więc decyzję o kontynuowaniu okupacji dąbrowskiego magistratu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button