Region

Opened Art

Muzyczny dialog w bluesie jest najważniejszy. Bez niego w tej muzyce nie byłoby tyle szczerości i radości. I choć na śląsku bluesowe tradycje zakorzenione są głęboko, to z tradycyjnym bluesem nie mają wiele wspólnego. – Dawno już ścieżkę własną zrobiliśmy, nazywało to się śląski, ale to było takie mocniejsze to nigdy nie był ten Chicago blues taki tradycyjny, amerykański, tu się grało po śląsku – mówi Jan Błędowski, muzyk bluesowy.

I gra się tak do dziś. Świadczą o tym liczne imprezy bluesowe jak na przykład Rawa Blues Festiwal. Ale bluesa można posłuchać nie tylko na Rawie. Do 13 grudnia odbędzie się na Śląsku szereg koncertów, na których zagrają bluesmeni z wielu krajów Europy.

Takie smaczki będzie można usłyszeć podczas międzynarodowego bluesowego festiwalu Opened Art. – Tutaj robi się to energetycznie, w sposób bardziej rockowy, każdy dźwięk waży tonę, trochę tak jakby kilof w kopalni, który służy do wydobycia węgla – wyjaśnia Krzysztof Ścierański, muzyk bluesowy.

Bo granie bluesa to ciężka praca. Karel “Charlie” Slavík z Czech zaczął ją kilkanaście lat temu. – Wszedłem do sklepu i kupiłem sobie harmonijkę. Tyle, że kompletnie nie umiałem na niej grac. Trenowałem tak długo aż w końcu zaczęło wychodzić – mówi Slavik. Dziś już wie, że to nie on wybrał harmonijkę a ona jego.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Szczerość, jaka dominuje w bluesie trafia zarówno do młodych jak i starych niezmiennie od kilkudziesięciu lat. – To jest muzyka pasjonatów żyjących tym i udowadniających, że każdemu blues się spodoba – uważa Irek Dudek, muzyk bluesowy.

Festiwal Opened Art choć dużo mniejszy od Rawy Blues to na brak zainteresowania narzekać nie może. Pewne jest też, że ta muzyka nigdy się nie zestarzeje, bo blues – im starszy tym lepszy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button