Ostre rżnięcie w Radzionkowie, czyli coś tylko dla prawdziwych facetów!
Mowa o zawodach drwali, które były jednocześnie eliminacjami do Mistrzostw Polski. O miano najlepszego gościnnie rywalizowali także zawodnicy z Czech i Słowacji. Myli się jednak ten, kto twierdzi, że to zajęcie tylko dla facetów… Kobiecym okiem na współzawodnictwo spojrzała Alicja van der Coghen.
Chłop jak dąb to w tej profesji reguła…ale od każdej bywają wyjątki. “-Postury może największej nie posiadam, ale nadrabiam sprytem i dokładnością” – mówi Kamil Szarmach, uczestnik zawodów Mega Drwal 2013. To właśnie precyzja jest tu najważniejsza. Na śląskich mistrzostwach drwali zmierzyło się ze sobą 20 zawodników, wśród nich była też jedna kobieta. Julia od lat pomaga ojcu prowadzić tartak, delikatne, zadbane dłonie w niczym nie zdradzają tego fachu. “-Czasem jestem w środku stawki, czasem na koniec, no i na pewno panowie którzy są za mną, nie są z tego zadowoleni, ale się nie przyznają, raczej się uśmiechają” – mówi Julia Królik, uczestniczka zawodów.
Bo gdy przegra się z kobietą w przerzynce kombinowanej czy okrzesywaniu – nie pozostaje nic innego, tylko haniebną porażkę obrócić w żart. Obecność pań z pewnością łagodzi obyczaje. Na zawodach mogą się sprawdzić…ale do lasu z piłą w ręku wstęp mają wzbroniony. “-Mam dziewczynę, która również się tym zajmuje, zapisała się na te kółko, chce jakby brać w tym udział i wszystko, tylko na prawdę jest kruszynką i nie wyobrażam sobie jej po prostu jakby miała z tą piłą biegać 8 h po lesie” – powątpiewa Piotr Oman, uczestnik zawodów. Takiego biegu po lesie i tak przepisy paniom zabraniają. Póki co – bycie drwalem zarezerwowane jest dla mężczyzn. “-Chyba każdej kobiecie się podobają silni faceci to chyba jest naturalne” – mówi Katarzyna Podgórny. Naturalnie było też na czym zawiesić oko. “-Trochę na pewno jest zazdrosna, jak w każdym małżeństwie. A ma o co? No na pewno”- mówi Roman Szala, uczestnik zawodów.
Sędziowanie w tych zawodach to niczym taniec na cienkiej linie. Łatwo o potknięcie, ważny jest najmniejszy szczegół, czasem o wygranej decyduje milimetr. “-Głównie chodzi o czas, szybkość i precyzje tych wszystkich działań” – wylicza Roman Wąs, sędzia zawodów. Stawka w zawodach była dość wysoka. W Radzionkowie można było dziś wyrąbać sobie awans do Mistrzostw Polski. “-Z racji tego, że udało nam się uzyskać patronat, to punkty z tych zawodów są zaliczane do eliminacji Mistrzostw Polski. To raz. Druga sprawa to oczywiście puchary, medale, nagrody” – mówi Dariusz Kosiński, właściciel Riding Club w Radzionkowie, organizator imprezy. Ale i tak największa jest satysfakcja, gdy 18 metrowe drzewo w trzy minuty upadnie tam gdzie ma… z dokładnością do kilku centymetrów.